1. Wlascicielka, vol 6: Czarny pies


    Data: 12.06.2024, Kategorie: BDSM Autor: Konrad Milewicz

    ... otwierania piwa. Trzyma ją trzy lata, od siedemnastki do dwudziestki, potem zabija i bierze następną. Jedziesz motorkiem do tej wypasionej chaty, rozwalasz drzwi, słudzy Cię łapią bo nie masz tu wstępu, ale po kilku sierpowych „sypialnia na lewo”. W środku masa maszyn, rurek, cały ten medyczny bajzel dla normalnych. Pod kocami szkielet wyglądający jak mama. Śpi. Przez prawie trzy tygodnie jesteście razem, bo wujek bawi się na swoim ranczu w Teksasie. Ma tam prawie sto białych lasek, których cycki produkują piętnaście litrów mleka. Wraca akurat tego ranka, gdy ona odchodzi w śnie. Idziesz mu powiedzieć, siedzi na tym swoim tronie przy stole. Stuk, stuk, stuk. Blond łeb wali o blat, gdy ssie ten suchy badyl chyba uwiązany do kijka, by sterczał. Zaczyna swoją litanie o tym jakim gównem jesteś i miał nadzieje, że wiadomości były prawdziwe. Stuk, stuk, stuk. Nie wytrzymałem. - otrzepuje palce z okruszków
    
    - Co zrobiłeś? - pyta Ase, bo ja przez otwarte usta nie mogę się odezwać
    
    - Nakarmiłem Brooke mięskiem. Głupek zostawiał im zęby, bo bez nich byłyby brzydkie. - po namyśle bierze się za kolejną – Wydawał odgłosy tenora, gdy jej pomagałem go odciąć siekaczami. Zabrałem ciało mamy i odszedłem stamtąd. Greenowie i Kyobashi mnie chronią, bo robię dla nich rzeczy niemożliwe. - wgryza się w gotową – Więc miliard? Sam się wtedy zgłoszę, przy okazji sprawdzę jak sobie radzi z graniem analnie na flecie, albo wyjmę mu kręgosłup przez gardło. - cofam co myślałam o ukrywaniu ...
    ... potęgi
    
    - Nie. - odzywa się Ase po zbyt długiej ciszy, patrząc na mnie i chyba też nie do końca rozumiejąc to co on mówi – Idzie o gen, który tata przekazał tobie... Ten, który powodował u niego chorobę...
    
    - Gigantyzm? - mówił o tym, jakby opowiadał, że jadł wczoraj sushi – Mama go częściowo zaleczyła, bardziej zaciągnęła ręczny, nim zrobiłem się... większy. To głównie skokowy wzrost. Dwa metry miałem już jako dziesięciolatek z masą stu kilo, a jeszcze nawet nie zacząłem się golić. No, ale to dotyka wszystkich tkanek. Lekarz w wojsku dopiero jak mu dość zapłaciłem, sfałszował dla mnie wyniki. Mam cztery razy większe mięśnie i powiększoną część organów. Próbowałem go wyodrębnić z swojego DNA, ale to jak gazy szlachetne. Nie chce reagować w innych matrycach. - zastanawia się przez moment – Mogę przeszczepić karłowatość, stworzyć mozaikę dwóch różnych gatunków... Ale ta cecha jest niedostępna. - popija kawą, zupełnie kryjąc się, że nie widzi w nas wrogów, ani nawet zagrożenia - Tata dużo urósł?
    
    - Dwa dwadzieścia dziewięć... - marszczę nos robiąc obliczenia – Siedem i trzydzieści pięć setnych stopy i dwieście sześćdziesiąt funtów.
    
    - Nieźle. Sześć i sześćdziesiąt dwie setne i tyle samo masy co on. - wskazuje na siebie dumny – Wszyscy chcieli, bym grał w kosza. - po czym znów uśmiecha się do mnie – May mówiła, że też studiujesz inżynierię genetyczną.
    
    - Tak, ale tata nie chciał bym bawiła się samymi mutacjami. - mówię smętnie słysząc o jego talencie – Uważał, że ważniejsze jest ...
«12...789...17»