1. Maturzystka - 15.


    Data: 13.06.2024, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    ... odstawiłam mój kieliszek. Miałam pomysł.
    
    – Najwyżej poinformuję, że odwiedziłam ciebie! – radośnie zachichotała. – Niech zazdroszczą! Powiem, że było wspaniale! I niech wyobrażają sobie, co chcą – chichotała i klaskała w dłonie jak dziecko zadowolone ze swojego żartu.
    
    *
    
    – Ej, Roksi. To pokaż, co potrafisz – szepnęłam i nachyliłam się, patrząc jej w oczy.
    
    Momentalnie zamilkła. Spoważniała. Usiadłam obok niej. Języczkiem delikatnie dotknęłam warg Roksany. Wodziłam po nich koniuszkiem języka, nawilżałam i czułam, że szybciej oddycha. Soczyście pocałowałam.
    
    Oddała pocałunek. Energicznie. Łapczywie. Była zdecydowana. Chciała tego. Objęła mnie ręką.
    
    – Ostra jak facet – pomyślałam, może nawet trochę rozbawiona. Niespodzianka! Roksi zsuwała dłoń po moich plecach aż do pupy i kiedy sądziłam, że zacznie ją macać, ona zsunęła ją na biodro. Całowałyśmy się, figle języczkami urozmaicały nasze pieszczoty i potęgowały podniecenie. Cieszyłam się takimi pieszczotami, gdy nagle dłoń z biodra zanurzyła się między nas i poczułam jak wpycha się do moich majteczek! Chwilę później wsadziła mi palec do cipki!
    
    – Będę ciebie miała! – rzuciła mi do ucha namiętnym szeptem. Drugą dłonią chwyciła moje włosy i znowu przywarła do ust.
    
    Nawet nie próbowałam protestować. Byłam zaskoczona. Jednak Roksi była dla mnie zbyt brutalna. A jednak podobała mi się jej pieszczota! Tak ładnie ruchała mnie paluszkiem, kiedy dłonią pocierała łechtaczkę... Moje podniecenie szybko rosło. Teraz Roksi ...
    ... nie była już nadmiernie brutalna, ani nie przytulała się zbyt mocno do mnie. Trzymana za włosy, czułam bliskość kochanki, która mnie pożąda, a nie tylko używa i chciałam oddać trochę czułości. Masowałam jej pierś. W pewnym momencie pocałunek Roksi zelżał. Pieszczota piersi w moim wykonaniu była zbyt sugestywna? Płynnym ruchem zsunęłam dłoń z piersi, nieco odchyliłam się na bok i bez problemu znalazłam drogę do jej krocza.
    
    – Och! – prawie krzyknęła, kiedy potarłam łechtaczkę. Patrzyła na mnie z podnieceniem w oczach.
    
    Zawahałam się, zmniejszyłam ucisk dłoni na łechtaczkę.
    
    – Nie! Nie! Proszę! Nie przestawaj! – szeptała podniecona. – Jeszcze! Rób tak... – błagalnie spojrzała mi w oczy: – Zrobię wszystko, ale nie przestawaj... – objęła mnie rękoma, opuściła głowę i dyszała. Uda zaciskała na mojej dłoni.
    
    – Wszystko zrobisz? – upewniłam się.
    
    – Tak! Wszystko! – niecierpliwie uciskała moją dłoń udami.
    
    *
    
    Poruszyłam dłonią. Głośny i namiętny szept podniecał mnie. Miałam ochotę zabawić się Roksaną. Jej uległość dawała mi szansę na odreagowanie za poniżające perwersje w liceum. I za rozczarowanie przyjaciółkami z mojego miasteczka. Akurat na niej? A może to lubi? Nieważne. Teraz bardziej liczyła się moja satysfakcja. Dziwnie podniecała mnie sama myśl, że będę bawić się koleżanką.
    
    – Rozepnij mi bluzkę!
    
    Podniosła głowę, spojrzała półprzytomnie. Wreszcie dotarło. Szybko rozpinała mi bluzkę.
    
    – A teraz stanik.
    
    Również szybko wykonała polecenie. Patrzyłam na nią z ...
«1234...»