1. Maturzystka - 15.


    Data: 13.06.2024, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    ... góry. Z satysfakcją przyglądałam się jej ruchom. To było takie miłe uczucie.
    
    – Na co czekasz, głupia? Liż mi pierś! No, już! – mój głos zdradzał zniecierpliwienie, ale i przewagę. Dominowałam! Teraz ja dominowałam!
    
    Podniecona Roksana sama czekała na pieszczoty. Może więc nawet nie dotarła do niej zmiana tonacji mojego głosu? Może. Posłusznie podniosła stanik nad piersi, pochyliła głowę i języczkiem delikatnie dotknęła piersi. Trochę niepewnie spojrzała na mnie.
    
    – Dalej, suczko! – ponagliłam ją łagodnym głosem.
    
    Językiem dotknęła sutka i zaczęła go lizać. Zębami przesunęła po brodawce. Mocniej potarłam łechtaczkę. Jęknęła gardłowo i pochłonęła ustami moją pierś. Jęczała i omiatała ją językiem. Ręką głaskała drugą pierś. Pod wpływem moich pieszczot była napięta jak struna i gorliwie wykonywała polecenia. Panowałam nad nią. Słuchała mnie. Co za uczucie. Upajałam się władzą.
    
    – Rozepnij swoją bluzkę, suko. Chcę zobaczyć, z czego mam korzystać. I podwiń spódniczkę – mój głos brzmiał ostro. Nie podniosłam go nawet o ton, ale był nieprzyjemny.
    
    Szybko i gorliwie wykonywała polecenia. Położyłam się na boku i nieco uwolniłam lewą rękę. Mając więcej swobody, chwyciłam ją za włosy i szarpnęłam.
    
    – Suka zadowolona z pieszczot?
    
    – Taaak. Jest super – wyjęczała.
    
    – Będziesz mi posłuszna – bardziej stwierdziłam niż zapytałam.
    
    – Taak, ale rób dalej... – jęknęła podniecona.
    
    – Głupia suko! – szarpnęłam mocno za włosy.
    
    Dziewczyna nawet nie jęknęła. Podniecenie ...
    ... było znacznie silniejsze. Taki bodziec raczej pobudzał ją do intensywniejszych pieszczot niż tłamsił potrzeby erotyczne.
    
    – Pytam, czy będziesz mi zawsze posłuszna? Wtedy będziesz bawić się ze mną i nie tylko ze mną. Zawsze, kiedy przyjedziesz do mnie – obiecałam.
    
    – Naprawdę? – szeroko otworzyła oczy.
    
    – Mówię poważnie – zapewniłam i skinęłam głową.
    
    – Grażyna, będę twoją suką! Zrobię, co zechcesz, obiecuję! Ale nie żartujesz? Przy każdym spotkaniu...
    
    Wkurzyłam się. Mocniej pocierałam łechtaczkę. Moja suka prawie wyła, zasłaniając usta, więc chwyciłam włosy w garść i uderzyłam jej głową o ścianę.
    
    – Zapamiętaj! Jeżeli coś obiecuję, to dotrzymuję słowa! Nie musisz pytać po dwa razy! Jeżeli spotkamy się, zawsze chętnie pobawię się własną suką. Na tym polega ta zależność! Jasne?
    
    – Yhy – podniecona i zadowolona kiwnęła głową. Jakby w ogóle nie poczuła uderzenia.
    
    – Wyrucham również chętnie. I załatwię ruchanie przez innych. Z tym nie będzie problemu, a suki nie będę pytać o zdanie – obiecałam z uśmiechem, ciągnąc za włosy i odchylając jej głowę do tyłu. Potem położyłam ją na tapczanie.
    
    Odpowiedziała uśmiechem. Nie zraziłam jej ani obietnicą, ani agresywną pieszczotą! Raczej była zaskoczona moją deklaracją. Mile zaskoczona.
    
    *
    
    Szykowałyśmy się na imprezę. Ewa była zadowolona z mojej propozycji. Szczególnie od momentu, kiedy usłyszała, że koleżanka jest z mojego miasteczka.
    
    – Aaa, cipka z prowincji... – od razu okazała żywe zainteresowanie. Przez telefon ...