1. Licealne przygody, cz. 1


    Data: 14.06.2024, Kategorie: Sex grupowy Autor: Tomnick

    ... remontowanych sal przykryte były czarną folią, co miało ograniczyć zapylenie korytarza. Na całym piętrze dominowały odgłosy kucia ściany, w jednej z nich, co które skutecznie tłumiły inne hałasy.
    
    Joanna, po rozmowie z wychowawczynią, powoli wchodziła na 3. piętro. Historyczka była uprzedzona o jej nieobecności, a przerwa dopiero przed chwilą dobiegła końca, więc po co spieszyć się?
    
    – Może jeszcze przeczeszę włosy w łazience? – pomyślała. Obejrzała się, za nią, z pochyloną głową, wspinał się ten tłuścioch Marek, jednocześnie rozciągając czarną folię. Joasia pokonała ostatnie schody, i właśnie chciała minąć męską łazienkę, a potem jeszcze dwie sale, żeby dotrzeć do damskiej toalety, ale nie zdążyła. Silne dłonie chwyciły ją za ramię i mocnym szarpnięciem wciągnęły do łazienki. Zanim coś powiedziała, do pomieszczenia wpadł zasapany i czerwony na twarzy Marek. Pokonać dwa piętra bez windy i w starym budynku to nie są żarty… Właśnie przykleił czarną folię na zewnątrz drzwi łazienki, zamknął drzwi i przekręcił zamek. Przed Joanną stał Wojtek, obok niego Jacek i Zbyszek.
    
    – Zwariowaliście?! Czego chcecie?! – dziewczyna była wściekła, prawie skręciła nogę w szpilce. – Otwierajcie drzwi, głupie fiuty!! – rozkazała, poirytowana sytuacją, poprawiając torbę na ramieniu.
    
    – Ona nic nie rozumie… – lekko uśmiechnął się Wojtek. Stał w rozkroku, dłonie trzymał w kieszeniach spodni. – Bierzcie ją – polecił. Tylko na to czekali. Zanim zdążyła wykonać jakikolwiek ruch, obydwaj ...
    ... chwycili ją za ramiona, odwrócili się razem z nią i oparli dziewczynę plecami o ścianę: dalej od drzwi, bliżej okien, naprzeciwko pisuarów. Joanna chciała coś powiedzieć, wzywać pomocy, ale byli szybsi i przygotowani. Wojtek podszedł do niej i materiałem wyjętym z kieszeni zapchał jej usta i zakleił przygotowanym kawałkiem taśmy.
    
    Następnie Marek zdjął torbę z ręki dziewczyny, a Zbyszek i Wojtek sprawnie blokowali ramię, żeby go nie uwolniła. Chwilę później Zbyszek i Jacek swoimi nogami pociągnęli na boki jej nogi i tak trzymali zablokowane.
    
    – Teraz możesz wrzeszczeć – uśmiech nie schodził z ust Wojtka. Chłopak przechylił głowę i podziwiał ich dzieło.
    
    – Ładnie rozkraczona – po raz pierwszy odezwał się Marek. Wyczuwało się podniecenie w jego głosie. Joannę ogarniało przerażenie.
    
    – To moje slipy. Po wszystkim zwrócisz je – Wojtek wskazał palcem na jej usta. – Chciałem, żebyś mnie poczuła, więc nie są świeże. Rozpiął spodnie i udowodnił, że zdjął je wcześniej. – Mamy mało czasu, a tyle chcielibyśmy wspólnie dokonać – rozmarzył się Wojtek. Pozostali parsknęli śmiechem. Wojtek mrugnął do Marka, a potem podszedł do dziewczyny.
    
    Patrzył w jej oczy i powoli podnosił spódniczkę.... Chwycił jej dół i zatknął za górną krawędzią.
    
    – O, koleżanka dzisiaj w pończoszkach… – skonstatował z uznaniem. Spódniczka odsłoniła grafitowe stringi. Chłopak ponownie spojrzał w jej oczy, i jednocześnie palcami najpierw delikatnie, po chwili coraz agresywniej drapał łechtaczkę przez materiał. ...
«1234...»