Kasztanowa noc z kuzynką
Data: 20.06.2024,
Autor: Incestor
... wycofać. Co gorsza, wcale nie chciała się wycofać i nie umiała w tak krótkim czasie znaleźć wytłumaczenia na to, co robiła i dlaczego chce dalej to robić. Zapanowała krótka cisza, po której zebrała rozbiegane myśli i złożyła je w całość. Postanowiła kontynuować rozpoczętą mimowolnie grę i zobaczyć, do czego to doprowadzi.
- Hmmm - westchnęła na moment - Stoję za Tobą, bawię się Twoimi cyckami
Karolina przełknęła ślinę i uciekła wzrokiem na dolną część lustra
- Dobra, to wiem. Powiedz mi coś, czego nie wiem, czyli dlaczego to robisz?
- A przeszkadza Ci to?
- Tak. Znaczy...nie, ale jest to trochę...dziwne i takie...
- Nie lubisz, jak ktoś bawi się Twoimi cyckami?
- Lubię. Ale zwykle jest to Maciek, a teraz jesteś Ty i...nie wiem, co mam o tym myśleć
- Po co myśleć, jest fajnie. Lepiej chyba, niż jak się na tym weselu całowałyśmy
- To był buziak, a to jest co innego. Coś...
- Bardziej prawdziwego?
Moment zawahania przed odpowiedzią.
- Aż za bardzo prawdziwego
Po chwili Karolina poczuła, jak kobiece kciuki zaczynają trącać ją po sutkach. Nie wiedziała, co gorsze - czy to, że tak się dzieje, czy to, że taki dotyk ją podniecał. Podjęła ryzyko i odwróciła lekko głowę w stronę twarzy Kingi. Nie spodziewała się, że ich nosy zetkną się ze sobą, a usta znajdą tak blisko siebie. Złapała dłonie kuzynki i próbowała ściągnąć z biustu, ale bez skutku - uścisk napotkał na opór. Podjęła więc dalszą próbę perswazji słownej. Nie odrywając od niej wzroku ...
... spytała:
- Kinga, możemy już skończyć?
- A co, źle Ci?
- Nie...znaczy tak. No...stoisz za mną, kleisz mi się do tyłka, bawisz się moimi cyckami i jesteś...trochę za blisko
Dopiero w tym momencie zdała sobie sprawę, że każdy ruch jej warg praktycznie zahacza już o usta starszej blondynki.
- A Tobie to tak przeszkadza, że od paru minut tylko się wyrywasz - odpowiedziała jej tamta czując ten sam dotyk będących już niemal zetkniętych z sobą ust.
Już była pewna - nie przerwie tej gry, pociągnie to dalej. Ciekawość przeradzała się w podniecenie, które trudno było racjonalnie wytłumaczyć. Przede wszystkim czuła niewiarygodnie przyjemne ciepło, jakie biło od ciała, do którego przylgnęła. A Karolina jeszcze desperacko ratowała się słowami:
- Nie wyrywam, ale trochę mi to nie... nie widzę, nie wiem jak Ci to przerwać
- Nie wiem, czy nie chcę?
Nie doczekała się odpowiedzi. Stały tak nadal jak w transie. Coraz bardziej zmęczone oczy wpatrywały się w siebie, czuły każdy swój oddech na nozdrzach, a odległość między ich obliczami wcale nie rosła.
- Przerwiemy, ale chcę jeszcze coś dokończyć. - powiedziała w końcu po niezręcznej ciszy
Drobna ulga w umyśle Karoliny już wyczuwała ucieczkę z więzienia kobiecych ramion, zapytała więc:
- Co więc chcesz dokończyć? - mówiła już tak, by głos wydobywający się z jej gardła nie potrzebował pomocy warg w artykułowaniu dźwięków
- Chcę dokończyć "Tak czy nie" - usłyszała w odpowiedzi
Przełknęła ślinę i z duszą na ...