Kasztanowa noc z kuzynką
Data: 20.06.2024,
Autor: Incestor
... zamrażarce.
Usiadły na kanapie w salonie. Jedna trzymała w dłoni kieliszki, druga nalewała procenty do nich. Na podłodze, bo stolik był za daleko od legowiska, stały już kubki z sokiem jabłkowym do popicia. Gdy pierwszy toast był już gotowy do wzniesienia, padło pytanie z ust starszej w towarzystwie:
- To co, za naszych facetów pijemy może, co?
- Dobry pomysł. Oby nam się udali - odparła druga
Stuknęły się kielichem, wypiły, zapiły, obydwie z dość dużym grymasem na twarzy. Rozłożyły się wygodnie po obu stronach ikeowskiego mebla i włączyły ponownie tryb rozmowy - jeszcze na temat sukienki. W pewnym momencie Kinga postanowiła zapytać Karolinę o to, co nurtowało ją od bardzo dawna:
- Dobra, powiedz mi jedno. Tylko szczerze i bez ściemy.
- No?
- Co tam się wtedy działo między Tobą i Adamem?
- Co?! A co miało się niby dziać?
- Karola, nie ściemniaj, widziałam przecież jak się do niego kleiłaś, pisałyśmy potem na ten temat.
- No mówiłam Ci, pijana byłam i tyle
Kinga wyprostowała się i zaczęła nalewać kolejny kieliszek wódki.
- Nie - zaoponowała - nie kupuję tego. Byłaś ze swoim facetem, w którym z resztą mówisz, że jesteś nieźle zabujana i że go kochasz. Byłaś z nim na tym weselu, bawiłaś się, a mimo to chciałaś być blisko Adama. Coś mi tu nie gra
- O rany, już Ci mówiłam no, też z nim miałam kiedyś dobry kontakt, a że dawno nie byliśmy na jednej imprezie razem no... co Ci mogę więcej powiedzieć no, fajnie się bawiłam, trochę się wstawiłam i ...
... fakt no, dziwnie to wyglądało dla Was, ale przecież do niczego nie doszło, to przecież mój kuzyn jest.
- Kuzyn, nie kuzyn, ale chemia między Wami była taka, że śmierdziało nią bardziej, niż fajkami.
+-----------------------------+
"Tańcząc z kuzynką Adam postanowił obserwować ją pod kątem tego, co zasugerowała mu siostra. Przy żywszych partiach utworu obydwoje tańczyli dość szybko, ale przy zwolnieniu tempa Karolina zrobiła coś, czego on się najmniej spodziewał. Stanęła do niego tyłem i zaczęła kręcić tyłeczkiem zachęcając go, by razem z nią zniżył się na kolanach. On postanowił pójść o krok dalej. Rozejrzał się, czy wokół nie ma bezlitosnego fotografa i uchwycił ją za biodra. Najpierw podjął jej grę, a potem położył dłoń na jej brzuchu i obrócił ją przodem do siebie. Dziewczyna zarzuciła mu ręce na szyję i spojrzała w oczy. Uśmiechała się, ale jakoś dziwnie. Inaczej, niż do tej pory. Gdy wcześniej identycznie tańczył z Kingą, nie ruszało go to, bo wiedział, że gdy wybije godzina snu, oni pójdą w inne tango. Ale Karolina patrzyła na niego identycznie... Może to wpływ alkoholu, może tego, że się dawno nie widzieli? Ale trudno było mu nie dostrzec, że dziewczyna go prowokuje. Jej obcisła, czerwona sukienka doskonale to podkreślała. Nagle zaczęła się śmiać, co miało na celu chyba rozładowanie tego dziwnego napięcia.
- Nie zjem Cię przecież, Adaś no... - rzekła obracając się wokół jego ręki
- Wiem - odparł całkiem spokojnie - ale zaskoczyłaś mnie
- Lubię się tak ...