1. Tropikalna przygoda cz. 3


    Data: 22.06.2024, Kategorie: Dojrzałe Geje Sex grupowy Autor: xray51

    ... go w pośladek i tak zakończył się pokaz wodza.
    
    Potem oprowadził mnie po wiosce, pokazał, że wszyscy ze wszystkimi w jego wiosce dupczą się na potęgę: chłopcy z mężczyznami, nastolatkowie z chłopcami lub zaledwie dziećmi, dzieci ze sobą bawiły się swoimi przyrodzeniami – jednym słowem orgia w męskim wydaniu, coś a’la Sparta lub Rzym z Kaligulą w starożytności. Proponował mi skorzystanie z usług malutkiego chłopczyka, ale grzecznie odmówiłem pokazując na towarzyszącą mi obstawę – ja wolałem jednak „wykorzystywanie” mnie choćby przez staruchę Mguwę niż posuwanie dziecka w malutką dupkę. Jednak w miłej atmosferze pożegnaliśmy się i wróciliśmy późno w nocy do wioski kobiet.
    
    W chacie Kupinda zapytała:
    
    – Ja tobie podobać się męska wioska?
    
    – Wiesz, takiej ilości seksu między facetami nigdy nie widziałem, a już z dziećmi to jakoś tak było mi dziwnie…
    
    – Dlaczego? Oni to kochać, oni lubić to robić, oni myśleć to normalne…
    
    – Może dla nich… ja już wolę was i mieć seks z wami… – zawiesiłem głos, a po chwili dodałem – a z tobą szczególnie!
    
    – Już nie jesteś zły, że my porwać ciebie?
    
    – Nie… takie już jesteście i nie ja będę to zmieniał, to jest wasze życie i skoro z tym jest wam dobrze, to co mi do tego.
    
    – Ty być dobry mężczyzna, ty mówić jak dobry wódz, jak dobry mzimu…
    
    ***
    
    Mijały kolejne dni i tygodnie bardzo podobne do siebie. Przeciętny dzień mijał mi na dwukrotnym spacerze po wiosce – jeden przed południem, a d**gi po południu, oczywiście zawsze w ...
    ... towarzystwie wodza i Kupindy. Chociaż zaczynałem rozumieć znaczenie poszczególnych słów, to jednak nie potrafiłem na razie dogadać się ze wszystkim, więc Kupinda towarzyszyła mi w tych „obchodach”. Na czym one polegały? Otóż do moich „zadań” należało miedzy innymi pokazywanie wszystkim mieszkańcom, że mój kutas nadal jest sprawny, w ciągłej gotowości, dumnie sterczącym do przodu. Na pozwalaniu oddawania mu należnej mzimu czci i szacunku, czyli pozwalaniu na czołobitności, a raczej czołodotykalności, i umożliwieniu całowania jego „świętego” czubka. A przede wszystkim na tym, że gdy w mijanej chacie w progu klęczała kobieta z wypiętym na zewnątrz tyłkiem, pokazującej w całej krasie swoją dupę i cipkę, musiałem do takiej chaty wejść i porządnie wydupczyć będącą w sprzyjającym okresie do zapłodnienia kobietę. Musiałem to robić na oczach widzów, którzy po skończonym akcie pomrukiwali z zadowolenia i prześcigali się w możliwości dostąpienia „łaski” wylizania mojego oblepionego spermą i śluzem danej kobiety kutasa. Nawet nastoletnie dziewczynki były na to chętne i czasami im pierwszym udawało się dopaść do niego i uprzedzić starsze kobiety w tym zajęciu. Na początku zżymałem się na takie akty czci i szacunku, ale Kupinda wytłumaczyła mi, że to u nich normalne i nie powinienem zabraniać nastolatkom tego, gdyż tym sposobem uczą się do przyszłego bycia matkami, a także wielbienia swojego mzimu.
    
    Wszystkie dziewczęta, które uczestniczyły w swoim pierwszym tańcu mamama, a następnie zostały ...
«1234...16»