1. Terenówka


    Data: 24.06.2024, Kategorie: kochankowie, Romantyczne studentka, Autor: Ann Margaret

    Lidka to dziewczyna, która zawsze zwracała na siebie uwagę, ale nie w sposób nachalny nic z tych rzeczy. Jej uroda była nietuzinkowa tak to można nazwać, myślę że właśnie ta wyjątkowość przyciągała do niej ludzi. Zawsze była miła i uczynna, nikomu nie odmawiała pomocy... Studia wybrała zgodne ze swoimi zainteresowaniami, lubiła świat i każdą jego cześć. Może właśnie to w niej przyciągało... W najmniejszym włochatym pająku widziała piękno... Zajęcia z botaniki może nie należały do jej ulubionych, pewnie z powodu natłoku archaicznych informacji, ale na każdych studiach jest taki przedmiot, który trzeba zaliczyć i tyle. Na trzecim roku każdy student potrafi znaleźć dla siebie najlepsze rozwiązanie. Chodzi o to, aby trafić do grupy, w której nie będzie się męczył, a zaliczenie wpadnie do indeksu. Tak też zrobiła Lidka. Przeniosła się do grupy, która pozwalała jej na wcześniejsze dotarcie do domu i tego, kto jest dla niej ważny, kto był jej odskocznią, wsparciem i ścianą płaczu...
    
    W grupie była większość studentek, a to z prostego powodu zajęcia prowadził dr Marek, bożyszcze i łamacz studenckich serc. Zajęcia były zawsze pełne humoru i luzu, choć doktorowi nie można było zarzucić braku profesjonalizmu, to, co miał wyłożyć a potem wyegzekwować było zawsze osiągnięte. Zajęcia mijały, a Marek okręcał sobie studentki wokół palca, chadzał na spotkania przy piwie w klubie studenckim, uzależniał i uwodził. Od dawna chodziły plotki, że jest w separacji z żona i szuka pocieszenia. ...
    ... Gdyby tylko chciał mógłby zaliczyć każdą z dziewczyn, ale otwarcie powtarzał ze nie znosi nachalności. Dni mijały, a zajęcia były istną rewia mody, wszystkie wolne dziewczyny prześcigały się w głębokościach dekoltów i odcieniach błyszczyka na wydętych ustach... Dla Lidki te zajęcia były tylko najkrótsza drogą do tego, aby zaraz po nich wskoczyć do pociągu i odjechać w kierunku ramion jej chłopaka...
    
    Nastał maj, zieleń była chyba najbardziej soczysta i pachnąca w całym roku. Najlepszy czas na to, aby obserwować świat budzący się do życia. Nie można tego zrobić przez okno trzeba dotknąć, powąchać i sprawdzić wszystko w terenie. I do tego na studiach służą tzw. terenówki. Osławione przez wcześniejsze roczniki wyjazdy z kadrą naukową do jakiegoś ośrodka w dziczy, gdzie można łapać motyle, wąchać kwiatki i taplać się w błocie w poszukiwaniu jakiś unikatowych larw robaczków... A tak serio, to chodziło o jedną wielką imprezę, która miała na celu zwieńczyć semestr ciężkiej pracy. Ekwipunek, który trzeba było ze sobą zabrać to wygodne ciuchy, kasa na browar i inne napoje wyskokowe oraz tabletki na kaca. Całe towarzystwo nie mogło się doczekać, w tym też Lidka, która zawsze chętnie uczestniczyła w studenckim życiu... Zresztą to było jak wakacje, kto by nie chciał jechać. Pierwszy dzień zgrupowania był troszkę drętwy, wszyscy musieli się zgrać, rozgościć w domkach, przełamać lody. W końcu był tu cały rocznik, obie specjalności i co za tym idzie spora grupa ludzi. Kadra próbowała ...
«1234...7»