Kasia i Marta – moje nimfomanki
Data: 27.06.2024,
Kategorie:
swingersi,
nimfomanka,
poliamoria,
Autor: XeeleeFirst
... dookoła niskiego stołu, były już zajęte. Zauważyłem, że przyszła także Marta, kobieta, która imponowała mi z tego samego powodu co Renata. Marta miała bodajże jeszcze większy temperament niż Renata. Zastałem ją w sytuacji, w której jakiś mężczyzna rozchylił jej uda i lizał cipkę, nie zważając na obecnych. Marta zapewne czerpała przyjemność ze swojego swobodnego zachowania się na oczach gości obecnych w salonie. Większość osób odwiedzających ten klub myślała podobnie, to znaczy czerpali przyjemność z mniej lub bardziej nasilonego ekshibicjonizmu.
Pojawiła się Kasia. Powiedziałem do niej:
– Mogłaś zrobić temu Mariuszowi większy podarek i usiąść na chwilę na nim.
– Masz rację, ale wtedy on od razu spuściłby się we mnie, a tak miał więcej przyjemności, no ale wiesz, że czasami potrafię dać mężczyźnie, taki podarek jak mówisz. Następnym razem tak zrobię. Oj, ale gwar, nic tu po nas.
– Marta zaraz pójdzie na górę i większość obecnych mężczyzn poleci za nią.
– A ona im wszystkim da dupy! – chodź, idziemy tym razem na dół do tego mniejszego pokoju obok jakuzzi.
– Tam jest dość ciemno i mało co widać.
– Nie zawsze musi być wszystko widoczne.
Po chwili leżeliśmy już na łożu zaścielonym brązowym, frotowym prześcieradłem i nasze zachowania były podobne. Tym razem Kasia rozchyliła szeroko uda i ułożyła się pode mną. Mogła się kochać godzinami. Była nienasycona. Można by powiedzieć, że jest to dość monotonne, ale ja już wiem, co się wydarza tutaj w piątki.
Kasia ...
... nie ma takiego temperamentu jak Renata i Marta, ale w poprzednich tygodniach zdarzało się jednak tak, że gdy koło nas pojawiali się ci samotni, łakomi i łapczywi mężczyźni, to zwracała na nich uwagę. Zależało to od jej nastroju. Gdy Kasia miała ochotę, na dodatkowe wrażenia, niezależne od tego, co ja jej zazwyczaj oferowałem, to przejawiało się to tym, że po pewnym czasie dotykała ręką kutasa któregoś z przypatrujących się nam mężczyzn. Taki gest niezwykle mnie podniecał, gdyż na ogół oznaczał, że będzie ciąg dalszy. Taki wyróżniony mężczyzna także spodziewał się oczywiście dalszego rozwoju wydarzeń.
Dzisiaj Kasia miała dobry nastrój na takie figle. Już po chwili objęła dłonią penisa przystojnego mężczyzny o ciemnych włosach, który klęczał na łóżku po naszej prawej stronie i jak zwykle zapytała: – Jak masz na imię przystojniaku?
– Darek!
– Byłeś już tu kiedyś?
– Nie, jestem pierwszy raz.
– Dobrze odbierasz to, że cię dotykam?
– Chciałbym w ciebie wejść – pozwolisz mi?
– Nie wiem jeszcze, czy ci pozwolę!
Zawsze trwa to dość długo, zanim Kasia się zdecyduje. Nie zawsze mężczyzna ma takie szczęście, aby ją mieć. Nie wiem, od czego zależy decyzja Kasi.
Dzisiaj jednak moja dziewczyna, po kilkunastu minutach odezwała się i powiedziała.
– No dobrze, dam ci dupy! Będziesz mógł za chwilę we mnie wejść!
Kasia niemal nigdy nie używa wulgarnych słów. Jeśli już, to wtedy, gdy chce mnie podniecić. Wydaje mi się, że wszystko, co robi, to nie tyle dla siebie, ...