Zaginione dzieje Filippy Eilhart z nocy…
Data: 28.06.2024,
Kategorie:
fan fiction,
Lesbijki
Fantazja
wiedźmin,
humor,
Autor: Mjishi
... stwierdziła, że nie ma sensu dalej grać. Po co - skoro nagroda jest na wyciągnięcie ręki. Rozchyliła materiał szaty i zdjęła ją z ramion. Puściła, by swobodnie opadł na ziemię. Buty zdjęła już dawno, jeszcze kiedy były w bibliotece. Podobnie zresztą jak Filippa.
Dziewczyna podeszła do czarodziejki gdy ta była niecałe dwa metry od łóżka. Stanęła za nią. Jedną ręką objęła w talii, drugą splotła z dłonią Filippy. Ucałowała skórę na łopatce... karku... Ręka z talii powędrowała na pierś kochanki. Na twarzy kobiety pojawił się wyraz rozkoszy...
Mistrzyni magii odwróciła się do niej. Dłonią odchyliła jej brodę lekko w tył. Pocałowała. Delikatnie acz z jawnym pożądaniem. Szybko. Ponownie splotła palce z palcami swojego gościa. Obróciły się i Filippa postąpiła krok do przodu, zmuszając „Cień swojego życia” do postawienia kroku w tył. Po chwili Shadow nie miała już gdzie stawiać stóp. Za nią było łóżko. Posłusznie opadła na nie wciąż pozostając w objęciach Filippy. Namiętność paliła. Rozrywała ciało. Szarpała, bezustannie próbując uwolnić się spod opanowania. Serca biły coraz szybciej. Ich ciała złączyły się w jedną masę płynnie poruszającą się w określonym rytmie. Rytmie, nadawanym przez pożądanie i pragnienie bliskości, przez zwierzęce instynkty, jakie drzemią w każdym człowieku. Pierwotne, nieokiełznane uczucia i emocje, okrojone minimalną przyzwoitością i elegancją.
Oddechy były coraz szybsze. Ruchy przybierały na intensywności. Lekko rozchylone usta - przez które ...
... nieregularnie wydostawało się powietrze... Gładka skóra na szyi i obojczykach - zwilżana nieustannymi pocałunkami, chłodzona gorącym oddechem... Niewielka dolina między piersiami - stale unosząca się przy kolejnych wdechach i opadająca przy wydechach... Lekki zarys miednicy - przysłonięty obcym ciałem, doskonale zgranym... lekko uniesionymi pośladkami... Dłonie - zaciśnięte na prześcieradle, na tych właśnie pośladkach... Rozchylone uda - co chwila potrząsane coraz częstszymi skurczami... Drżące kolano i łydka - już pokryte gęsią skórką... Zadbane, delikatne stopy - zaciskające się z całej siły i... Zmysły. Wypadające poza wszelkie doznania. Przyjemność wypełniająca każdą komórkę ciała. Rozkosz, wprost wylewająca się zewsząd. Chwila, krótka chwila, kiedy ginie czas. Nie istnieje nic poza tym wspaniałym uczuciem... I zapachem cynamonu i nardu. Wieczność trwająca chwilę, chwila- trwająca wieczność... Nagłe rozluźnienie... Ciało opadające bezwładnie na pościel. Mięśnie nie zdolne do wykonania żadnej pracy... Stabilizujący się oddech i gorący pocałunek... I jedna myśl – „Jeszcze.” Ale nie teraz, teraz ona.
Dłoń, która wędruje z pośladków na drugą stronę... Smukłe palce zanurzające się coraz głębiej... Zamglone oczy... Twarz - oblana rumieńcem rozkoszy, ułożona na gorącym ramieniu... Palce - niezdolne do zaciśnięcia się... Plecy - falujące pod wpływem kurczu mięśni i pracy przepony... Kropelki potu - błyszczące w nikłym świetle świec... Wyczarowana kostka lodu - znacząca linię od karku ...