1. Bożek cz. 12


    Data: 30.06.2024, Autor: Szarik

    ... pieścić.
    
    - Teraz ma pan kompletne zamówienie, a ja jestem gotowa na pańskie pomysły – dodała ściszającym się głosem pełnym niepewności.
    
    - Na pewno?
    
    - Tak, choć się trochę boję.
    
    - Ja również, że będzie pani na mnie zła – powiedziałem otwarcie.
    
    - Zła? Chcę pana poznać takiego jakim pan jest naprawdę. Może będę zaskoczona, ale nie będę zła.
    
    - Dobrze – stanąłem przed nią z apaszką w ręku. Zawiązałem ją na jej oczach zasłaniając cały świat.
    
    - Nie za mocno?
    
    - Nie. Jest dobrze. Co teraz?
    
    - Tajemnica. Proszę wyostrzyć zmysły.
    
    Podniosłem ją i tuląc w ramionach zaniosłem na łóżko. Położyłem na jego środku. Następnie kolejno przywiązałem pończochami jej ręce i nogi do narożników łóżka, starając się nie sprawić jej bólu. Mówiła mi, że nie lubi krępowania, poddała się temu jednak z pełnym zaufaniem. Pierwszy pocałunek spoczął na jej ustach. Każdy kolejny pokrywał kawałeczki ciała doprowadzając do delikatnych dreszczy. Delikatne brodawki piersi stwardniały prężąc się dumnie ku górze. Oddech przyśpieszył. Chłonęła każdy dotyk. Spojrzałem na zegar. Nadeszła pora na kolejną niespodziankę.
    
    - Tylko proszę nigdzie nie odchodzić, za chwilę wracam.
    
    - Ale …
    
    Zamknąłem jej usta pocałunkiem. Nie oponowała więcej. Wyszedłem cicho na korytarz i otworzyłem drzwi. Ulubienica czekała już, trzymając pod pachą posążek. Położyłem palec na ustach, nakazując jej ciszę. Wprowadziłem ją do mieszkania. Odebrałem figurkę i pomogłem zdjąć płaszczyk. Tak jak ją poprosiłem, ...
    ... ubrała białą koronkową bieliznę, która była tak delikatna, że jej drobniutkie, acz całkiem kobiece ciało, wydawało się nagie. Wyciągnąłem drugą apaszkę i zawiązałem jej na oczach, szepcąc do ucha – Proszę się nie bać i wyostrzyć zmysły. Jej ciało przeszył mimowolny dreszcz. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem, by położyć również na łóżku. Od razu poczuła ciepło innego nagiego ciała. Zauważyłem na jej twarzy wyraz zwątpienia i poszukiwania. Ująłem jej drobne dłonie składając delikatny pocałunek, uspokajając, by po chwili położyć je na piersiach sąsiadki. Ulubienicy zaś rozpiąłem staniczek uwalniając drobniejsze, jednak równie jędrne piersi. Obie dziewczyny spięły się wyraźnie. Obdarzając pocałunkami, naprzemiennie z głaskaniem, udało mi się je nieco rozluźnić. Bardziej i bardziej, aż w końcu i ich usta spotkały się, a ulubienica rozpoczęła z początku nieśmiałe pieszczoty powierzonego jej opiece ciała. Pozbawione zmysłu wzroku, musiały skupić się na pozostałych bodźcach. Lody zostały przełamane, a pieszczoty coraz śmielsze. Usiadłem na fotelu, obserwując taniec ich ciał. Gdy młode usta dotarły do gładkości, z ust sąsiadki wydobyło się błogie westchnienie. Nadszedł czas na kolejny etap. Podniosłem się z fotela. W dłoń ulubienicy wsadziłem pokryte nawilżającym żelem dildo. Zrozumiała. Rozsunęła palcami delikatne płatki i płynnym ruchem wprowadziła je w rozgrzane wnętrze. Jęk rozkoszy. Obserwując je nieustannie, rozebrałem się. Ulubienica zajęta rytmiczną penetracją, zorientowała się, że ...