1. Marta - Rozmowa kwalifikacyjna (I)


    Data: 11.07.2024, Kategorie: Klasycznie, praca, szef, młoda, Autor: BlueNight

    Poddenerwowana, przerażona, roztrzęsiona, każdy dobrze opisałby moje odczucia w tym konkretnym momencie, gdy przekraczam przeszklone drzwi przed biurem kierownika jednostki. Ściskam w dłoniach swoje CV, świadoma, że tylko teczka powstrzymuje mnie przed rozdarciem kartki na strzępy. Rozglądam się po niewielkim pomieszczeniu. Po prawej biurko, za którym siedzi sekretarka w skupieniu kończąca drugie śniadanie ze wzrokiem utkwionym w monitor komputera. Po lewej trzy krzesła zajęte przez kandydatów. Dwóch mężczyzn, chudy blondyn w idealnie dopasowanym garniturze, obok niższy, lekko szczupły, rumiany brunet, który wbija nerwowo wzrok w podłogę. Potem mały stolik z kwiatkiem i karafką wody i ostatnie krzesła zajęte przez szczupłą blondynkę w ciemnoróżowej prostej sukience i wysokich czarnych szpilkach. Jedynie blondyn zmierzył mnie wzrokiem. Tak, jak i blondynka. Po czym wróciła do szukania czegoś w małej skórzanej torebce ze złotymi sprzączkami. Po chwili kobieta wyciąga błyszczyk i delikatnie rozprowadza go na ustach. Krótka sukienka, dość nieskromny dekolt, jak ja się przebije przez nich.
    
    Myślę o swoim szarym naprędce ubieranym żakiecie. Do tego biała bluzka i prosta czarna prosta spódnica do kolan. Czarne, niskie proste czółenka, zamiast szpilek. Skromnie, elegancko, tylko czy tak powinna wyglądać sekretarka kierownika. W ostatnim miejscu, gdzie zaproszono mnie na rozmowę, po krótkiej pogawędce, podkreślaniu znaczenia firmy przez kadrowca o sumiastym wąsie i nadwadze, ...
    ... ostatecznie elegancja i prostota przegrały. Pracę dostał nie kto inny, jak panna w głębokim dekolcie i przykrótkiej kiecce, która musiała co chwilę poprawiać.
    
    Drzwi się otwierają, wychodzi niska ruda dziewczyna. Jakaś nerwowa, czerwieni się, co jeszcze bardziej uwidacznia piegi na twarzy. Potem wchodzi blondyn. Siadam na wolnym miejscu i czekam na swoją kolej. Rozmowa w środku widocznie nie trwa długo, bo blondyn wychodzi i jego miejsce w ciągu 20 minut zajmuje brunet. Nawet nie dopytuje, jak poszło. To nie egzamin, tutaj liczy się, kto wygra z konkurencją. Pieprzony wyścig szczurów. Mija pół godziny, potem kolejne kilka minut. Jest chwila po 12, gdy chłopak wychodzi. Poprawia krawat, uśmiecha się, wyraźnie zadowolony.
    
    Potem czas na blondynkę. Zerkam na kierownika w drzwiach. Wysoki, szpakowaty, w wypolerowanych błyszczących skórzanych butach i dobrze dopasowanej marynarce. Stoi przez moment, po chwili odsuwa się, wpuszczając blondynkę do środka. Pasuje mi do niej imię Sandra. Znałam jedną w liceum, ubierała się podobnie, zawsze chodziła z fajnymi chłopakami. Potem wyjechała gdzieś i zmieniła szkołę. Sandra znika w środku. Rozmowa trwa. Nikt inny nie przychodzi. Jedynie ludzie z biura do sekretarki. Na moment przychodzi kurier i zostawia paczkę. Żadnych nowych kandydatów. To dobrze.
    
    Nerwowo sięgam do górnego guzika koszuli i rozpinam go. Może nie będzie aż tak oficjalnie. W końcu wychodzi. Kierownik z uśmiechem śledzi ruchy Sandry, gdy otwiera drzwi i wychodzi. Każdy ...
«1234»