1. Córka Architekta (III)


    Data: 12.07.2024, Kategorie: alternatywna rzeczywistość, Autor: Ignatius

    ... zlękniona. Czuła się jak uwięziona w sidłach. Tuliłem ją mocno przyciągając do swojego ciała.
    
    – Rozbierz mnie – poprosiłem ją.
    
    – Ale użyj dziś prezerwatywy – szepnęła mi do ucha.
    
    Nie planowaliśmy mieć jeszcze dzieci. Alicja używała tabletek, ale obecność Szymona pewnie ją zawstydzała. Domyślała się, że pozwolę mu popatrzeć, ale nie chciała, by widział absolutnie wszystko. W każdym razie jeśli wyraziła życzenie, czułem się w obowiązku, by je spełnić.
    
    – Przepraszam na chwilę – powiedziałem wstając. Wybiegłem z pokoju, ale nie uszedłem nawet dwóch kroków za próg, a zawróciłem. – Nic nie kombinujcie beze mnie – ostrzegłem.
    
    Wróciłem z trzema prezerwatywami w kieszeni. Wziąłem tyle, ile mi się do ręki przykleiło. Działałem w zbyt dużym pośpiechu, by przejmować się szczegółami. Kiedy wróciłem, Szymon wciąż pożerał ją wzrokiem, a ręką masował jej udo. Alicja siedziała z podwiniętymi nogami w gapiła się w podłogę.
    
    – Także ten, ja już chyba będę szedł – wstał.
    
    – Możesz zostać – zaproponowałem. – Ale pamiętaj, że Alicja jest moją żoną. Moją – podkreśliłem.
    
    – A mnie o zdanie nie pytasz? – odezwała się cicho. Objąłem ją i ścisnąłem mocno.
    
    – Wystarczy słowo, a koniec igraszek, choćbym miał wykopać go za drzwi.
    
    – Fajnie kumpli traktujesz – westchnął słysząc tę rozmowę.
    
    – Źle ci? – zaśmiałem się.
    
    Nie mógł narzekać. W końcu nie co dzień masz okazję podziwiać taką piękność w erotycznej bieliźnie. Widok mu się podobał i nie mógł tego negować. Alicja nie ...
    ... wyraziła sprzeciwu. Położyłem ją znów na sobie. Rozbierała mnie nieśpiesznie, ciuchy niedbale rzucając na podłogę. Poddałem się całkowicie jej woli i tylko całowałem jej cudną skórę. Przygryzała mnie lekko w tors, a dłońmi błądziła po karku i plecach. W końcu zdjęła za mnie bokserki i zostałem całkowicie nagi. Szymon przyglądał nam się lubieżnie. Rozbierał się sam. Bał się jednak dobierać do Alicji, póki co zadowalał się samym patrzeniem.
    
    Wsunąłem ręce pod pachy żony i podciągnąłem ją wyżej. Przycisnąłem mocno do siebie i przywarłem swoimi ustami do jej ust. Rozchyliła nogi i uniosła tyłek do góry. Nie chciała, żebym się o nią przypadkowo ocierał. Tymczasem Szymon wymierzył jej klapsa w pośladek. Szarpnęła się, ale trzymałem ją w potrzasku. Nie lubiła brutalności, nie tolerowała używania siły w łóżku, ale ostatecznie nie poskarżyła się.
    
    – Nie zasługuję na ciebie – powiedziałem cicho.
    
    – W takim razie musisz się bardziej starać – odparła drapiąc mnie za uchem.
    
    Nagle wygięła się w łuk. Zobaczyłem, jak Szymon wierci językiem przy jej tyłku. Był już kompletnie nagi. Brak mu było pewności, jak daleko może się posunąć, ale widząc wypiętą pupę dziewczyny nie potrafił się już powstrzymać. Nie sądziłem, że jest aż tak napalony. Prawdopodobnie sądził, że nasze dzisiejsze igraszki skończą się tak, jak wtedy z Olą. Alicja wyrywała się lekko. Nie spodobała jej się taka zabawa.
    
    – Przestań – poprosiłem go. – Możesz popatrzeć, ale zadowolić musisz się sam.
    
    Wycofał się. Alicja ...
«12...8910...»