Diana
Data: 13.07.2024,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Martin Kigalison
... teraz się nazywa.
Spuściła głowę, a ja zapaliłem silnik. Wyjechaliśmy z parkingu, a ona złapała za dźwignię zmiany biegów.
- Nie ten drążek. - rzekłem i położyłem jej dłoń na moim kroczu. Nie odsunęła ręki.
- Rozepnij rozporek i wyjmij go. Masuj powoli, ale mocno.
Podobno nie była dziwką, ale, jak to mawiał nasz ksiądz, każda córka Ewy jest nią podszyta. Po chwili mój członek stał na baczność i cieszył się z profesjonalnego masażu.
Pojechałem specjalnie obwodnicą by nie zapamiętała drogi. Ona tymczasem masowała mnie coraz szybciej.
- Czas na zmianę. Drążek potrzebuje oliwienia...
- Słucham?
- Zacznij go ssać! - warknąłem.
Posłusznie jej głowa wylądowała między moimi nogami, a ja poczułem żar i wilgoć jej ust. Skręciłem w podporządkowaną i stanąłem na malutkim parkingu.
Jej usta wchłaniały prawie całą moją męskość, a do orala dołączyła rączkę. Czułem miłe łaskotanie wyliniałego, futrzanego mankietu i było mi bardzo dobrze. Pracowała coraz szybciej i szybciej. Czułem, że zbliżam się do eksplozji. Położyłem ręce na jej głowie i przytrzymałem.
Nie mogła wyjąć penisa z ust, toteż chlusnąłem prosto do jej gardła. Przez chwilę wyrywała się bezskutecznie, ale zaraz grzecznie zaczęła wszystko połykać i nawet cichutko zamruczała. Prawdziwa dziwka.
- Doskonale, Diano. Właśnie opłaciłaś kurs taksówki. - uśmiechnąłem się, gdy ona wylizywała malejącego członka do czysta. - Czy jesteś zainteresowana kolacją i noclegiem?
- Co mam zrobić? - zapytała ...
... jasno.
- Pojedziemy do mnie. Tam umyjesz się, najesz i będziesz miała łóżko. Ale w tym łóżku będę też ja. Co masz zrobić? Ubierzesz czarne pończochy, przypniesz je do koronkowego paska, a na to wszystko założysz futro. Położysz się i rozłożysz nogi, a ja będę się wbijać w ciebie tak długo aż trysnę w tobie. Potem dosiądziesz mnie i ujedziesz, a ja będę ssał twoje piękne piersi i głaskał futro, aż ponownie buchnę w twe łono. A jak będę mieć jeszcze ochotę to coś wymyślimy. Wszystko jasne?
Oczywiście zgodziła się, bo nie miała innego wyjścia. Lepiej najeść się i ogrzać dając dupy niż ryzykować zamarznięcie. Dojechaliśmy po kilkunastu minutach do mojego mieszkanka, które jej szybko pokazałem. Nie było zbyt bogato urządzone, ale zrobiło na niej wrażenie bo oglądała wszystko z szeroko otwartymi oczami.
Dopiero po oględzinach pomogłem jej zdjąć norki i zaprowadziłem do kuchni. Wrzuciłem danie do mikrofalówki i, czekając aż się podgrzeje, zacząłem się przyglądać Dianie. Wyliniałe futro jeszcze jakoś maskowało biedę, ale stara bluzka i spodnie już nie. Ale teraz jeszcze bardziej widoczny był jej ogromny biust, bluzka była wybitnie nie przystosowana do takiej wielkości. Trzeba było szybko się jej pozbyć.
- Diano, czy przy posiłku możesz być bez bluzki? - zapytałem.
Ona tylko kiwnęła głową, wciągając z przyjemnością powietrze, które już wypełniał zapach kotleta schabowego. Zdjęła bluzkę i z radością zaczęła pałaszować obiad, a ja, jak głupi, gapiłem się na jej stanik, ledwie ...