Diana
Data: 13.07.2024,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Martin Kigalison
... Idź do szafy i wybierz.
Gdy ją otworzyła to głośno jęknęła:
- Jakie piękne futra! - miała rację, bo w szafie wisiało pięć futer. Krótkie, czekoladowe norki, sztuczne rysie i moja duma: futra z lisów. Każde z nich długie, z potężnym kołnierzem i niesamowicie miłe w dotyku. Gdybym je kupił w Polsce to kosztowałyby majątek. Jednak uchodźcy ze zbombardowanego Petersburga założyli hodowlę lisów w Karelii i przemycali do Unii gotowe futra. Za cenę jednego kupionego w Polsce miałem trzy, a na sam ich widok dostawałem wzwodu. Z zasady używałem je z Heleną, pewną cichodajką ze Śródmieścia. Odwiedzała mnie raz w tygodniu i dosiadała w którymś z nich. Jej pełne piersi pięknie wyglądały w rozpiętych lisach, choć w porównaniu z biustem Diany były malutkie. Ale Hela trochę kosztowała, toteż częściej robiłem sobie dobrze głaszcząc je, albo zakładałem, gdy siadałem przed laptopem i waliłem sobie konia, oglądając filmy porno i zdjęcia panienek w futrach.
- Które ci się podoba? Srebrne, niebieskie czy złote? - zapytałem, czując że zawodnik znów budzi się do życia.
Wybrała niebieskie, najbardziej puszyste. Pomogłem jej je założyć, ona z przyjemnością pozwoliła by miękkie futro otuliło ją całkowicie. Zaczęła je przeczesywać dłońmi, a twarz wtuliła w wielki kołnierz. Przytuliłem się do niej od tyłu. Penis stał na baczność, a ja nagle poczułem jej rękę na moim ptaszku.
- Ty bogaty... Zaopiekujesz się mną?
Pchnąłem ją lekko w kierunku łóżka. Ona natychmiast na nie wpełzła i ...
... położyła się na plecach. Rozłożyła nogi i ujrzałem jej cipkę, która delikatnie rozchyliła się. Nie mogłem się powstrzymać i prawie wskoczyłem na nią. Wziąłem do ręki prezerwatywy, ale ona mnie powstrzymała:
- Ja zdrowa...
Odrzuciłem gumki i podciągnąłem się. Jej myszka była lekko wilgotna i tak ciepła... Gościnnie przyjęła mnie, a Diana cicho jęknęła jak w nią wniknąłem.
- Ale masz dużego... Jak dużego... Ach! - krzyknęła z rozkoszy, gdy wszedłem w nią całkowicie.
Od razu ruszyłem. Penetrowałem ją szybkimi, głębokimi pchnięciami, a ona wychodziła mi na spotkanie. Czułem jak mięśnie pochwy zaciskają się na mym kołku, potęgując uczucie. Wtuliłem się w nią i lisy, łapiąc za prężne piersi. Ona zaś otoczyła mnie nogami i złapała za pośladki, dociskając do siebie bym głębiej wnikał. Czując na nich mięciutkie futro jeszcze bardziej przyspieszyłem.
Mimo mojego podniecenia to ona doszła pierwsza. Jej orgazm był szybki i chrapliwy. Ja zaś po chwili dołączyłem do niej, strzelając w nią silnymi strumieniami spermy.
Nigdy w życiu nie miałem takiego orgazmu. Nawet ten pod prysznicem w niczym się z nim nie równał. Ten był tak mocny, że pragnąłem by trwał wieki. Przy każdym pchnięciu czułem skurcz i kolejna porcja nasienia wnikała w nią głęboko, a ona z radością witała każdą strugę. Gdy skończyłem poczułem się wyczerpany, więc opadłem na Dianę, wtulając się w lisi kołnierz. Ona zaczęła mnie delikatnie głaskać po głowie.
Położyłem się obok niej, a ona momentalnie wtuliła się w ...