Diana
Data: 13.07.2024,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Martin Kigalison
... zgięcie ramienia. Dłonią złapała za ptaszka i zaczęła go masować. Powoli, ale mocno, tak samo jak w samochodzie. Rękaw był za długi, toteż czułem jak włoski ocierają się o mosznę. Przyjemność rozproszyła zmęczenie, już po minucie znów mi stał na baczność.
Diana usiadła mi w nogach. Uśmiechnęła się, wyprostowała i rozchyliła poły kołnierza. Jej wielkie piersi wyskoczyły spod lisów. Rosjanka pochyliła się i biust zafalował mi przed ustami.
- Ssij, proszę... - wyszeptała.
Złapałem w usta wielką, naprężoną brodawkę i zacząłem ssać jak dziecko. Jednocześnie dłonie wtuliłem w lisy, głaszcząc je. Nagle poczułem ciepło i wilgoć na mym penisie. Jeden ruch Diany i już mój kołek był w jej środku.
Nie przerwałem ssania gdy zaczęła mnie ujeżdżać. Zmieniałem tylko piersi, a ona rytmicznie i powoli bujała się w tył i przód. Wreszcie nie wytrzymała i wyprostowała się. Przyspieszyła, a ja jak zaczarowany obserwowałem taniec jej biustu. Piersi skakały w rytm ruchów właścicielki. Diana zacisnęła zęby, gdyż znów szybciej dochodziła niż ja.
Złapałem ją za biodra i wyznaczałem tempo skoków. Jej było coraz trudniej utrzymać prędkość, a ja jak na złość nie dochodziłem. Wreszcie krzyknęła z rozkoszy i przytuliła się do mnie.
- Ja... przepraszam... - wysapała.
- Nie martw się. - pogłaskałem ją po kręconych włosach. - Połóż się na plecach i przytrzymaj rękami piersi.
Usiadłem na niej. Nakierowałem mokrego ptaka i wsunąłem go między ściśnięte piersi. Teraz to ja pracowałem nad ...
... swoją przyjemnością, ona tylko pilnowała by moje wrażenia były jak najmocniejsze.
Moja całkiem porządna pałka kompletnie znikała w czeluściach jej biustu. Odczucia miałem bardzo mocne, a podnieciłem się jeszcze bardziej widząc wzrok Diany. Ona chciała, ba, żądała ode mnie bym doszedł i strzelił na jej szyję. Zacisnąłem ręce na jej ramionach by czuć miękkość lisów i jeszcze bardziej przyspieszyłem.
Tuż przed finałem zwiększyłem głębokość pchnięć i główka penisa zaczęła pojawiać się w jej dekolcie. Jeszcze tylko kilka ruchów i bluznąłem jej na szyję. Strzał był silny i rozprysł się, brudząc kołnierz. Zauważyłem to dopiero później, teraz w ekstazie raz po raz znaczyłem gładką skórę białymi śladami.
Opadłem obok niej zmęczony, ale ona ponownie złapała mnie za penisa, rozpoczynając masaż. Byłem wyczerpany, ale ona stanowcza. Tak długo masowała go aż po jej rękę splynęła odrobina białego płynu.
Byłem tak zmęczony i zrelaksowany, że zasnąłem. Obudziłem się po kilku godzinach, czując że jestem przykryty ciepłym futrem. Były to moje rude lisy. Zdenerwowany wyskoczyłem z łóżka, w głowie od razu pojawiły się myśli, że Diana mnie okradła i uciekła. Ale dlaczego nie zabrała futra?
Ponieważ moje ubrania zostały w łazience, to ubrałem lisy. Czując ich przyjemny dotyk na sobie przypomniały mi się wydarzenia poprzedniego dnia. W rudym futrze Diana też by pięknie wyglądała. Coś brzdęknęło w kuchni. Może?
Pobiegłem do przedpokoju i pierwsze co zobaczyłem to niebieskie lisy, ...