1. Ariel (IV)


    Data: 14.07.2024, Kategorie: Fantazja elfka, Autor: Wisielec

    ... Morgana... może to nie jest taki zły pomysł... co mamy do stracenia. - Wtrąciła młodsza.
    
    - A jeśli nas podkabluje!?
    
    - Spróbujmy.
    
    - Agh... Dobrze już. I tak lepsze to niż czekanie... przebierzcie się w coś, żeby nie rzucać się w oczy. – Zarządziła – I z kapturem! Musimy zasłonić uszy... - Dodała.
    
    Szybko znalazły jakieś ciuchy w szafie, po czym pełne obaw wyszły z domu. Ariel mniej więcej pamiętała drogę do restauracji mężczyzny, więc udały się do niej i rozglądały szukając go.
    
    - Jesteś pewna, że to tutaj?
    
    - Tak, to tu.
    
    - Jak on wygląda?
    
    - Blondyn, włosy miał zaczesane do tyłu. Błękitne oczy, mocne rysy twarzy, umięśniony. Wtedy miał na sobie granatową marynarkę, błękitną koszulę i czarne spodnie.
    
    - Może to tamten? – Zapytała Paulina wskazując na mężczyznę wsiadającego do samochodu.
    
    - Chyba tak. Poczekajcie, sprawdzę. – Odparła dziewiętnastolatka podchodząc do auta. Zapukała w szybę.
    
    - Ariel? Co ty tu robisz o tej porze?– Zapytał na jej widok.
    
    - Samuel? To ty?
    
    - Tak, ale co tu robisz? Wszystko w porządku?
    
    - Nie... możesz nam pomóc?
    
    - Wam? Kogo jeszcze masz na myśli?
    
    - Moje dwie znajome.
    
    - Jeśli tylko będę w stanie. O co chodzi?
    
    - To dłuższa opowieść. Możemy pojechać z tobą?
    
    - Dobrze... wskakujcie. – Powiedział, a Ariel pomachała w stronę towarzyszek.
    
    - Dzięki. Ratujesz nam życie. - Stwierdziła otwierając drzwi.
    
    - O co chodzi? – Zapytał Samuel gdy wszystkie wsiadły.
    
    - Nie tutaj. – Zaprzeczyła dziewczyna – ...
    ... Możesz nas zabrać w ustronne miejsce?
    
    - Może do mnie? Tam nie będzie nikogo kto mógłby coś podsłuchać.
    
    - Niech będzie. – Zgodziły się wszystkie trzy naraz.
    
    Samuel całą drogę zerkał na Ariel, co nie umknęło uwadze Morgany.
    
    Dom mężczyzny nie był ogromny, jednak do małych nie należał. Dwupiętrowy budynek pomalowany na czerwono, z bordowym, blaszanym dachem. Wokół okien kolor farby był nieco ciemniejszy. Przy wejściu dobudowane było niewielkie pomieszczenie o szklanych ścianach, wypełnione różami. Kiedy wjechali na podwórko z domu wybiegło dwoje dzieci. Chłopiec o brązowych włosach, w niebieskiej kurtce, oraz dziewczynka o długich blond włosach spiętych w kitkę, w różowej kurtce.
    
    - A Piotrek zbił szybę w szopie! - Krzyknęła dziewczynka wtulając się Samuela.
    
    - A Basia popsuła huśtawkę! - Zawołał chłopiec również przytulając się do mężczyzny.
    
    - Już dobrze, naprawimy to jutro, dobrze? Teraz dajcie mi chwilę.
    
    - Kto to tatku? - Zapytała dziewczynka wskazując na Ariel która zdążyła już wysiąść.
    
    - To moja przyjaciółka, Ariel. Idźcie się przywitać.
    
    Basia podeszła niepewnie do elfki a po chwili serdecznie ją przytuliła i odbiegła do ojca, podczas gdy chłopiec jeszcze przyglądał się dziewczynie. W końcu wyciągnął rękę na przywitanie i również wrócił do Samuela.
    
    Gospodarz zaprosił wszystkich do środka, gdzie pokierował dziewczyny do salonu a dzieci pogonił do pokoi.
    
    - Więc? O co chodzi? - Zapytał chwilę później, podając herbatę.
    
    - Widzisz... - Ariel nie ...
«1234...7»