Ariel (IV)
Data: 14.07.2024,
Kategorie:
Fantazja
elfka,
Autor: Wisielec
... bardziej znanych jeśli chodzi o okrucieństwo... pamiętam, jak głodzili młode dziewczęta, katowali chłopców... pamiętam cierpienie które kiedyś wydawało mi się czymś normalnym...
- Ale zrozumiałeś... - Zauważyła Ariel. Jej głos był spokojny.
- Tak... tylko... przepraszam...
- Nie musisz. To niczego nie zmieni. Przeszłość zostaje przeszłością. Najważniejsze, żeby błędy które w niej popełniliśmy nie przenikały do teraźniejszości. Zrozumiałeś błąd. Plemię które spotkałeś nie jest lubiane w społeczeństwie elfów. Elfy nienawidzą ludzi, i większość z nas najchętniej wymordowała by waszą rasę, jednak nie robimy tego. Potrafimy przebaczać. Ja ci przebaczam, a czy ty mi potrafisz przebaczyć śmierć Eda i Eli?
- Nie mogę mieć ci tego za złe. To byli źli ludzie.
- Nie. - Ariel pokręciła spokojnie głową. - Oni nie byli źli. To świat stworzony dawno temu ich tak wychował. Byli normalnymi, szanowanymi obywatelami, czyż nie? - Samuel spojrzał dziewczynie w oczy. Kręciły się w nich łzy, tak samo jak u niego. Dziewczyna podeszła do mężczyzny, usiadła obok i objęła go. - Musisz przebaczyć samemu sobie. My nie możemy cię winić. Jestem ci wdzięczna, przepełnia mnie duma na myśl o tym, że udało ci się uciec od świata w którym nasze gatunki ranią się wzajemnie i stworzyć nowy, gdzie sobie pomagamy.
Siedzieli tak dłuższą chwilę aż w końcu poczuli jak dopada ich senność. Ariel położyła się na sofie w salonie, a Samuel przygotował jej pościel. Kiedy już chciał pójść do swojego pokoju ...
... dziewczyna złapała go za rękaw prosząc by został.
- Boję się spać sama... wcześniej miałam Różę, albo Morganę i Paulinę... - Wyznała rumieniąc się ze wstydu.
- Zostanę, ale tylko dopóki nie zaśniesz. Później muszę iść do siebie. Dobrze?
- Dobrze. - Zgodziła się elfka i nieco się odsunęła, żeby mógł usiąść przy niej.
Ariel zasnęła dość szybko jednak mężczyzna dalej siedział wpatrzony w nią. Głaskał ją po głowie, wspominając przeszłość. Poszedł spać dopiero nad ranem, kiedy pierwsze promienie słońca wychylały się znad dachów.
Morgana wstała jako pierwsza, przygotowała śniadanie, i obudziła siostrę.
- Kto by pomyślał, że blondyna mówiła prawdę... - Stwierdziła nalewając sok do kubków.
- Jednak są dobrzy ludzie, prawda? - Zauważyła Paulina. - Może wszystko się jeszcze ułoży.
- Na to wygląda.
Ledwo zdążyły zjeść śniadanie jak usłyszały tupot małych stup. Piotrek zbiegał po schodach. Zatrzymał się na widok elfek w kuchni, ale zaraz podszedł się przywitać. Zjadł miskę płatków, i usiadł obok śpiącej wciąż Arieli, włączył telewizor i z zapałem zabrał się za wyjaśnianie gościom kim są postacie z jego ulubionej bajki, oraz czym się właśnie zajmują. Hałas telewizji obudził Ariel, jednak dziewczyna leżała dalej ciesząc się namiastką normalnego życia. Koło dziewiątej rano pod dom podjechał samochód. Najstarsze dziecko Samuela, jego córka weszła do domu. Przeżyła niezły szok widząc trzy elfki w salonie.
- Tato!? - Zawołała – O co tu chodzi? - Pytała ściągając ...