1. Zabawa Marka


    Data: 19.07.2024, Kategorie: BDSM Autor: Adam Adamsky

    ... tak jak by mówił „Jestem tu i zostaną z Tobą przez chwilę”. Postanowiłam podjąć próbę uwolnienia się, podciągnęłam się na rękach i nagle moim ciałem wstrząsnął nieopisany ból, zawyłam jak wilk, w oczach pojawiły mi się biało szare plamy. Ból trwający wydawało mi się w nieskończoność powoli ustępował, to był skurcz mięśnia przedramienia. Krew zaczęła powoli i ociężale krążyć w obolałym mięśniu. Zasnęłam.
    
    Kiedy się obudziłam księżyc przesunął się już na drugi koniec okna i świecił pełnym blaskiem swojej okrągłej tarczy oświetlając pokój w którym byłam uwięziona.
    
    Powracająca świadomość przyniosła ze sobą ból i lęk, w domu panowała absolutna cisza, od strony łazienki nie dochodził do mnie żaden szmer. Adrenalina opuściła moje ciało i czułam nadchodzący przypływ paniki, do oczu cisnęły się łzy. Spojrzałam na drzwi wejściowe, wcześniej były lekko uchylone teraz na wpół otwarte, czy to wiatr je otworzył? Nie, bo pogoda była bezwietrzna, w takim razie kto to zrobił? W tym momencie, tuż przy drzwiach coś się poruszyło, to coś było zasłonięte częściowo komodą, zastanawiałam się chwilę czy to nie jest taniec cieni i odbić blasku księżyca. - Marek, czy to Ty? - zapytałam, jednak nawet gdyby to był on nie zrozumiał by pytania przez ten przeklęty knebel, dlaczego pozwoliłam go sobie założyć! Sekundy mijały a ja uspakajałam samą siebie, że to omamy spowodowane zmęczeniem, że to to tylko przywidzenie. Wtedy postać poruszyła się! - O Boże!- krzyknęłam. Jednak z moich zakneblowanych ...
    ... ust wydobył się tylko głuchy skowyt podobny do wycia starego basiora, którego lata młodości dawno przeminęły a mimo to próbuje jeszcze ostatkiem sił pokazać swoje miejsce w stadzie, choć wie, że z góry skazany jest na porażkę. W głowie pojawiały się pytania bez odpowiedzi „kto to jest?”, „jak długo mi się przygląda?”, „czego chce?”. Pomyślałam, że to drwal, którego słychać było w oddali, odruchowo szukałam w jego rękach piły łańcuchowej albo siekiery, nic jednak nie mogłam dostrzec. Zaczęłam się szarpać, musiało to wyglądać komicznie jednak nie potrwało to długo ponieważ złapał mnie potworny skurcz. Ból zajął całą moją świadomość, istniał tylko on i ja. Po chwili ból zelżał a ja opadłam z sił, kiedy odzyskałam je na tyle żeby spojrzeć w stronę gdzie wydawało mi się, że ktoś stoi, okazało się, że on dalej tam tkwi. Nie poruszony, milczący, dostrzegłam, że jego oczy świecą w blasku księżyca, taki sam blask dostrzegłam na jego prawym nadgarstku, albo w miejscu gdzie powinien być nadgarstek, a przynajmniej tam go sobie wyobrażałam, ponieważ cała postać zlewała się w ciemności pokoju i tylko kiedy skupiłam wzrok mogłam dostrzec zarysy postaci. Wpatrywałam się w jego oczy a on patrzył na mnie, zdałam sobie sprawę, że jestem prawie cała naga, przywiązana do łóżka i całkowicie bezbronna nie mogłam nawet krzyczeć. Poczułam przeszywający strach, moje myśli skupiły się na tym, że nie chcę umierać. Minuty mijały a w mojej świadomości zaczęło rodzić uczucie podniecenia. Czytałam gdzieś, że ...
«1...3456»