1. Dziewczyna: Wielofunkcyjna (Rozdział 4/8)


    Data: 21.07.2024, Kategorie: Hardcore, Tabu, Autor: eksperyment

    ... naturalności.
    
    Dotknąłem palcem jej dziurki. Przestała ssać.
    
    – Palce nie.
    
    Zabrałem rękę.
    
    – Może ci wsadzę? – zapytałem.
    
    – Dobrze. Prezerwatywa leży za tobą.
    
    Podałem jej kondoma. Założyła go jednym ruchem.
    
    – Jak zaczniemy? Klasycznie?
    
    – Dobrze.
    
    Wyciągnęła jak gdyby nic żel i wysmarowała się. Wszedłem w nią bardzo miękko. A później zacząłem ją pieprzyć. I to było takie normalnie, proste pieprzenie. Później weszła na mnie, jeszcze później ja na nią... Z nogami w górze...
    
    – Może napiję się i zaczniemy od tyłu?
    
    – Dobrze.
    
    Wstałem na moment. To był ostry seks, czułem na sobie pot.
    
    Rozstawiła szeroko nogi. Miała tyłek dość nisko, a ja jestem wysoki. Trochę ciężko było mi wsadzić, ale przy wzajemnej współpracy udało się. Cóż, dziura jak dziura, wszystko ok, chociaż dupę mogłaby mieć trochę szerszą. Podniosłem ją wyżej za biodra, bo była za nisko. Wtedy położyła się twarzą na łóżku, a ręce cofnęła do tyłu i zaczęła mnie nimi przytrzymywać za uda.
    
    Zrozumiałem, chce płycej. Ale czemu? Chyba nie mam za wielkiego. Bez przesady. Może za gruby? Może jest za bardzo wyruchana i ją boli? Przeszkadzało mi to, bo chciałem ostrzej.
    
    – Złącz kolana – powiedziałem.
    
    W pierwszej chwili nie wiedziała, o co mi chodzi, więc ją znowu złapałem za biodra i ustawiłem po swojemu – nogi złączone razem, dupa wypięta do tyłu. Zacząłem powoli, później coraz ostrzej... Zaczęła się trochę odsuwać, ale perfidnie przytrzymałem ją i rżnąłem dalej. Ale ona nic! ...
    ... Zastanawiałem się czy i kiedy będzie protestować, ale nie. Chyba była na to zbyt honorowa. Może nie chciała, abym to odebrał jako komplement dla swojego kutasa? Pastwiłem się, ewidentnie.
    
    Kiedy już byłem blisko, pochyliłem się nad nią.
    
    – Możesz mi skończyć ustami? Zapoznałem się z cennikiem, dopłacę.
    
    – Dobrze – chyba ucieszyła się.
    
    Położyła się bokiem do mnie i ściągnęła mi gumę. Zaczęła ssać. Myślałem, że doprowadzi mnie teraz szybko, ustami i ręką, ale robiła to dosyć wolno, jakby miała robić po prostu laskę. A byłem już tak blisko!
    
    Najpierw poczułem trochę żal, że orgazm mi się oddalił. Ale już wkrótce jęczałem z rozkoszy, bo ssać potrafiła fenomenalnie. Wspaniale zgrane ręka i usta. Świetnie zmieniała rytm. Zaczęła mi masować jądra, trochę za lekko.
    
    Tylko orgazm odszedł jakoś bardzo daleko. Aż zacząłem się martwić, że nici z wytrysku w ustach! Cholerny blant, gdybym nie palił, doszedłbym już dawno.
    
    Próbowałem wymyślić, co jej powiedzieć? Zmieniłem zdanie, wypinaj się?
    
    – Może klękniesz na łóżku przede mną? – zapytałem.
    
    – Pozwolisz, że tak zostanę.
    
    I ssała niestrudzenie, miała świetną kondycję. Chyba podeszła do mojego fiuta ambicjonalnie, bo kiedy spojrzałem jej w oczy, dostrzegłem coś jakby „dam sobie radę, chłopcze”.
    
    Aż wszystko zaczęło układać się, tak jak powinno. Zacząłem głośniej jęczeć, aby wiedziała, że jest na dobrej drodze. Przyśpieszyła i zaczęła ssać mocniej. Już niemal widziałem, jak zalewam jej usta spermą, byłem dosłownie o krok! ...