Chcę więcej, kochanie (I)
Data: 22.07.2024,
Kategorie:
małżeństwo,
Fantazja
Brutalny sex
orgazm,
Masturbacja
Autor: Pablito
... króciutką sukieneczkę, ledwo do połowy uda. A najbardziej kręciło mnie to, że każdy, kto spojrzałby w odpowiednie miejsce, zobaczyłby wilgoć sączącą się z mojej pochwy.
Rafał słuchał dalej. Penis boleśnie uwierał go w spodniach. Choć miał mnóstwo pytań i aż kipiał od skrajnych emocji, za nic nie przerwałby jej opowieści. Jego żona zaczęła szybciej oddychać, jednak najwidoczniej nie zamierzała jeszcze kończyć. Ewidentnie zmierzała do z góry zaplanowanego finału. A jemu zaświtał pewien pomysł.
– Pod koniec tego rozpalającego zmysły kawałka zauważyłam, że wróciłeś z sypialni od Wiolki. Pamiętam, jak na nas spojrzałeś. Twój wzrok mówił wiele, bo właśnie Krzysiek wciskał swoje udo pomiędzy moje nogi. Czułam żar, gdy położył rękę na moim pośladku i ścisnął go stanowczo. Nie wiem, co wtedy myślałeś. Być może uznałeś to za imprezowy flirt, a może pijacki incydent. Nie obchodziło mnie to zresztą w najmniejszym nawet stopniu. Tam, na parkiecie, przytulona gorącą cipką do jego uda, czułam twardość, która mało nie rozerwała jego nogawki. Delektowałam się tym. Czułam się pożądana. Jednocześnie jego dłoń pewnie wędrowała po moim tyłku. I byłam zła. Zła o to, że nam przerwałeś. Chociaż to był tylko odruch bezwarunkowy, to mącił moje sumienie jeszcze długo potem. Ale zanim podeszłam do ciebie, wołającego mnie z kuchni, zanim zostawiłam Krzyśka ze sterczącą w jego spodniach maczugą, musiałam mu coś dać. Namiastkę. Nagrodę pocieszenia, której nie zapomni. Podwinęłam dyskretnie sukienkę ...
... i odwróciłem się do niego tyłem. Stanęłam w dobrze oświetlonym miejscu. Pochyliłam się, chcąc podnieść nieistniejący paproch, ale tak, aby Krzysiek wyraźnie zobaczył gejzer spływających mi po udach soków. By widział moje mokre majtki, oblepiające nabrzmiałe wargi. Nie mógł więcej dostać, ale na taki dowód uznania zasłużył.
– Pamiętam ten moment – odpowiedział zachmurzony Rafał – wypięłaś się, jak rasowa dziwka. Założyłem, że to przedstawienie było dla mnie. Że chciałaś mnie rozpalić zazdrością. Ależ byłem głupi i ślepy!
– Nie głupi, kochanie – Klaudia oderwała mokrą dłoń od krocza i pogłaskała go czule po policzku – tylko nieświadomy.
Poczuł, jak wilgotne od jej soków palce głaszczą go delikatnie. Westchnął odurzony jej kobiecym zapachem.
Trwało to jednak tylko chwilę. Za krótko.
– Po tym incydencie myślałam już tylko o jednym – ręka znów powędrowała pomiędzy nogi. – Chciałam seksu. Pieprzenia. Chciałam poczuć kutasa w mojej cipie. Wszystko we mnie krzyczało o rżnięcie. Chciałam być wręcz cała zalana spermą, czuć jej zapach, gorąco. Rozsmarować ją na piersiach, połykać i wmasować w krocze.
Rafał nie wytrzymał. Rozpiął spodnie i wyjął twardego penisa. Czubek żołędzi był mokry od śluzu. Nie dotykał go jednak w obawie, że wytrysk ostudzi emocje i zgasi seksualne napięcie.
– Poszłam zdjąć całkowicie przemoczone majtki – kontynuowała opowieść – wytarłam krocze i przyszłam do kuchni. Bez bielizny. Schowana za wyspą pochyliłam się tak, żebyś dokładnie widział ...