1. Przyjacielska wymiana.


    Data: 27.07.2024, Autor: Mandaryna

    Witam ponownie..
    
    Korzystając z faktu że jestem chora, postanowiłam napisać kolejną historię, z naszego życia intymnego.
    
    Poniższy tekst, będzie trochę nawiązywał, do ostatniego opowiadania - (Karo jak Karolina - koleżanka z pracy...)
    
    Po upojnych dwóch dniach, spędzonych w towarzystwie Karoliny i jej męża Oliviera. Nadszedł czas, by wrócić do realu..
    
    Jak się okazało, mój mąż i mąż Karo. Mieli dużo wspólnego, prócz rżnięcia nas. Mogli non stop rozmawiać, o sporcie, nie wspominając o reszcie..
    
    My do pracy, oni na browara...
    
    Nie powiem, nie mogłyśmy narzekać. Od czasu do czasu, dobrze się bawiąc w czwórkę.
    
    Początkiem sierpnia wyjechaliśmy z mężem i przyjaciółmi na wczasy. Dwa tygodnie minęły, w mgnieniu oka.
    
    O wczasach w Ustroniu Morskim, a konkretnie o naszej przygodzie, innym razem..
    
    Dzień po naszym powrocie, wpadła Karola na kawę. Akurat byłam sama. To mogłyśmy pogadać.
    
    Podczas, gdy opowiadałam jej, o naszej przygodzie, w Ustroniu. Wpadlyśmy, na szalony wręcz pomysł.
    
    Patrząc z naszej perspektywy... Mianowicie w najbliższą sobotę miałyśmy, się wymienić mężami na cały dzień..
    
    Wieczorem wyszliśmy, na miasto.
    
    Z postanowieniem wprowadzenia naszego planu w życie -) W trakcie kolacji Karola rzuciła hasłem, o wymianie...
    
    Nasi faceci, nawet nie mrugnęli...
    
    - okej... - rzekli jednocześnie..
    
    - okej, tylko tyle... - spytałam..
    
    - hm... Jak się tak zastanowić.. Nad wasza propozycja..
    
    - całkiem ciekawą - wtrącił mój mąż.
    
    - jakie są ...
    ... zasady. Granice. - zapytał Oli.
    
    - no żadne. - rzeklam
    
    - jak mam ochotę na minete, lub numerek, robisz to. I tak samo w drugą stronę. - dodałam.
    
    - tylko bez akcji, że mam zrobić ci loda np. w autobusie.. - wtrąciła Karo.
    
    - ej... Za kogo wy nas macie..-) - rzekł Robert
    
    - w taksówce ha ha - wypalił Oli..
    
    - ok . Tylko jak ja, ją zamówię, kochanie. - rzekła Karolina do Oliviera... z uśmiechem.
    
    Spotkałyśmy się z Karoliną w sobotę rano. Wymienić się kluczami. I życzyć sobie udanej zabawy.
    
    W seksie próbowaliśmy wszystkiego. Lecz pomysł z wymianą partnerów, na dwadzieścia cztery godziny, to inna bajka. Byłam tak podekscytowana, że nie można tego opisać. Może się wam wydawać, że przekraczmy granice. Poniekąd tak. Lecz będąc ponad dwadzieścia lat, w związku malżenskim, i kilka lat mniej uprawiać swing.
    
    Coś co kochamy. I nie nudzimy się sobą. Utwierdza nas w przekonaniu, że to wyzwanie będzie największym, z jakim zetkneliśmy się dotychczas....
    
    Otworzyłam drzwi.
    
    W pokoju spał mój tymczasowy mąż -). Cichutko rozpakowałam swoje rzeczy, w sumie samą bieliznę -) włożyłam biale stringi z koralikami, które ułozyłam między, nabrzmiałymi z podniecenia wargami sromowymi. Do tego, białą mini sukienkę z głębokim dekoltem. Moje sterczące sutki, wyglądały imponująco spod materiału. Usiadłam na łóżku. Odkryłam kołdrę. Oli miał wzwód. Obiełam go dłonią. I delikatnie końcem języka zaczęłam lizać. Chwilę później, jego ciało drgnęło. Ssałam podniecona, nabrzmiałą do granic ...
«1234...11»