Dzień jutrzejszy niech martwi się sam o siebie... 2/2
Data: 30.07.2024,
Autor: Marcin123
... przeglądanie netu.
- Chodź do mnie – powiedział. Usiadłam na łóżku koło niego. Patrzył na mnie i powiedział:
- Malutka, głupio mi teraz. Kiedy wrzucałem swoje rzeczy do kosza z brudami w łazience, zobaczyłem twoje majty, całe zakrwawione. Myślałem, że coś ci się stało, że może dzieje się z tobą coś złego. Nawet mi do głowy nie przyszło, że masz... no wiesz...
Zaległa cisza.
- No bo... tak. Ale jak miałam ci o tym mówić? To głupio... ale wiesz, bo ja staję się kobietą. Tak mówi mi mama, wytłumaczyła mi i czytałam w necie, i dziewczyny mówiły, jak to jest i wszystko wiem. Ja już od dawna mam włoski na... no wiesz, i zobacz – z dumą położyłam jego rękę na swojej piersi – zaczynają mi rosnąć cycuszki. Bo na przykład Paula to już ma takie większe piersi, a Natalka nic nie ma.
Marcin szybko zabrał rękę z mojej piersi i chyba zaczerwienił się. A potem przytulił mnie do siebie, pocałował w policzek i powiedział, że już nie jestem dzieckiem, że już jestem jego małą kobietką. Spytał się, czy mnie brzuch boli. Powiedziałam, że tak, podniosłam sukienkę i pokazałam mu, w którym miejscu boli mnie dół brzucha. Marcin lekko dotknął tam ręką i spojrzał mi w oczy ze współczuciem. A kiedy znów usiadłam koło niego, przytulił mnie, zaczął głaskać po głowie i powtarzał – "moja mała, kochana kobietka”. I jakby mnie już mniej bolało, i było mi tak dobrze, bo Marcin mnie rozumie. Bardzo go kocham.
***
W sobotę tata przyniósł do domu dwa bilety do kina na dzisiaj. Specjalnie dla ...
... mnie, na "Pocahontas”. Powiedział, że to fajny film i mogę iść na niego z Paulą czy Kaśką. Kiedy spytałam, o czym on jest, tata powiedział, że chyba o indianach. Trochę mnie to zdziwiło, bo takie filmy to są raczej dla chłopaków, ale wtedy przyszedł Marcin i powiedział, że wie, o czym jest ten film. Powiedział, że wcale nie jest dla chłopaków, że to prawdziwa historia miłości Indianki do białego kolonisty, że uratowała go od śmierci, i że zakochali się w sobie. I że spokojnie mogę na niego iść z koleżanką. Marcin interesuje się kulturą indiańską, ale i też japońską, bo trenuje judo i dużo o tym wie. Powiedziałam, że nie chcę iść z koleżanką, tylko z Marcinem. Tata zaczął się śmiać, a Marcin zrobił bardzo głupią minę. A potem powiedział, że nie może, że umówił się z Grześkiem, Igorem i jakąś Kingą, że pójdą na grilla do Władka. Zrobiło mi się bardzo smutno i jakoś łzy same zaczęły mi płynąć z oczu. Marcin się pytał, dlaczego nie chcę iść z koleżanką, więc mu powiedziałam, że na film o miłości chcę iść z chłopakiem, a jedynym moim chłopakiem jest Marcin. Na co i tata, i Marcin wybuchnęli śmiechem, tata coś mu tam szepnął do ucha, na co Marcin najpierw skrzywił się, ale potem zastanowił i powiedział, że zobaczy, co się da zrobić.
Po pewnym czasie słyszałam, jak Marcin rozmawiał z jakąś dziewczyną (chyba tą Kingą) przez telefon i przepraszał ją, że dzisiaj nie może i coś jej szeptem tłumaczył. Rozmawiali bardzo długo, a kiedy skończyli, Marcin usiadł w fotelu, jakby bardzo się ...