1. Czesc szesnasta: Magda czesc I


    Data: 31.07.2024, Kategorie: Romantyczne Autor: Michal Story

    Złożyło się tak, że ten miesiąc zleciał nawet nie wiem kiedy. Jak zazwyczaj mam co robić, na tyle że brakuje czasu, to akurat ostatnie dni odbywały się wg rytmicznego schematu "praca-dom-praca w domu-sen". Na jakiekolwiek ekscesy czasu po prostu nie było. Może dlatego, że służbowo okres był okrutny i sił na cokolwiek innego brakowało? Z Beatą się polepszyło, może nie była to relacja jak rok wcześniej ale na pewno lepsza niż przez ostatnie dwa miesiące. A może uciekałem trochę od niej w wir pracy?W czwartkowe popołudnie jak zwykle po pracy zajechałem do centrum miasta do ulubionej restauracji na szybki lunch. Ledwie kelnerka postawiła przede mną półmisek kątem oka dostrzegłem, że ktoś do mnie podchodzi.- Majkel? - usłyszałem zanim zdążyłem odwrócić głowę.Od wielu lat nikt tak do mnie nie mówił, stara ksywka spowodowała, że jedzenie uwięzło mi w gardle. Znam dobrze ten głos! Przełknąłem kęs i spojrzałem.- Magda? Co tu robisz? - w tej sytuacji nic mądrzejszego nie wpadło mi do głowy, byłem oszołomiony, że ją widzę.Wyjaśniam pokrótce - Magda była kiedyś moją dziewczyną, wiele lat temu, nasz związek był szalony i burzliwy. Młodzieńczy seks z nią to było coś niezapomnianego, po kilku pierwszych życiowych seksualnych przygodach z kilkoma dziewczynami, umówmy się - niezbyt górnolotnych, ona jako pierwsza potrafiła doprowadzić mnie do wrzenia samym gestem. Do dziś pamiętam jakie kolosalne wrażenie zrobił na mnie widok ułożenia jej ręki szukającej czegoś w portmonetce. Po prostu zwykłe ...
    ... z pozoru ułożenie palców!- Długo by opowiadać – zaśmiała się, jej głos i ton śmiechu przez dwadzieścia lat nie zmienił się praktycznie wcale.Wstałem i odruchowo ją uściskałem, odpowiedziała tym samym. Pachniała pięknie i delikatnie.- Siadaj proszę, ale zaskoczenie - wskazałem dłonią miejsce po drugiej stronie stolika.Usiadła i dopiero teraz ochłonąłem na tyle, aby jej się przyjrzeć.Nigdy nie była laską z gatunku wystrzałowych i nie będę ściemniał, że to się zmieniło. Ale w jej wyglądzie zarówno kiedyś jak i teraz było nieopisane "coś". Nie była broń Boże szarą myszką, co to to nie. Na ulicy bym się za nią nie obejrzał, ale też nie odwróciłbym głowy w drugą stronę na jej widok. Za czasów naszej młodości górowała w towarzystwie nad innymi intelektem, dbaniem o siebie i bezczelnością. Głównie tym. Ale była to bezczelność tak wysublimowana, że nie sposób było jej mieć tego za złe. Nie dawała sobie w kaszę dmuchać i już jako nastolatka wiedziała czego chce. Większość chłopaków po prostu się jej bała. Na szczęście pozostałem w mniejszości.Teraz naprzeciwko mnie siedziała niewysoka, drobna, zadbana kobieta z delikatnym makijażem i krótkimi blond włosami z pozoru w nieładzie, który odejmował jej lat. Jednak jak się przyjrzeć, to widać było, że nieład jest zaplanowany. Szare śmiejące się oczy praktycznie się nie zmieniły, jeśli nie liczyć drobnych zmarszczek wokół, które w tym wieku nikogo nie dziwią. Takie zmarszczki z gatunku "hej, nie jestem już dzieciakiem, ale do starczego wieku ...
«1234...9»