Świat według Emilii (III)
Data: 31.07.2024,
Kategorie:
nimfomanka,
Sex grupowy
swing,
porno,
Autor: emillienne
Pamiętacie. Ostatnio jechałam taksówką przez uśpione miasto. Tak, z tym Księciem od Okien. No więc jestem w jego domu. Domu? To jest pałac! Niezłą rezydencję można wybudować sobie za te okna. W taksówce ledwo się opędziłam od jego łap. Jak już faceci zauważą, że kobieta chodzi bez majtek, to myślą że po to, aby właśnie oni mogli tam wtykać co im tylko na myśl przyjdzie. Ciekawe gdzie jest jego żona. Pewnie w jakimś Spa. Lądujemy w salonie. Jest szampan i zmrożona wódka. Nie mam czasu na pierdoły. Zrzucam sukienkę. Zbaraniał. Pewnie chciał jeszcze przez chwilę poopowiadać mi o tych swoich oknach, a tu nic. Goła laska w salonie z rodzinnym zdjęciem na ścianie. Podchodzę do niego, rozpinam mu koszulę i... Nagle do salonu wchodzi jego żona. W negliżu. W zasadzie to bez negliżu. Starannie wydepilowana wszędzie. Ja pierdolę. Co tu jest grane. Będzie awantura. Łapię sukienkę, ale on trzyma mnie mocno.
- Nie bój się. Marta też lubi takie gorące dziewczyny.
No i wszystko jasne. Taki duecik. On poluje dla ich obojga. Odstawiam jeszcze trochę cyrku z cyklu – jestem taka porządna, ale ona podchodzi do mnie, bierze mnie za rękę i siada ze mną na sofie. Ciało ma nawet niezłe. Cycki – chirurg, ale dobry. Ponaciągana tu i tam, ale nieźle. Jednak okna umożliwiają wiele.
- Nie gniewaj się. Jeżeli nie chcesz, to możesz się ubrać i pojechać do domu. Wiesz, my z Albertem po prostu lubimy jak w łóżku mamy jakieś urozmaicenie.
Boże. On ma Albert na imię. Nawet go nie zapytałam. Rozebrał ...
... się już całkiem. Jest cały wydepilowany. Nawet ładny. Okna to potęga. Fiut mu sterczy. Ciekawe z mojego, czy jej powodu. Ona ładnie pachnie. I jest taka ciepła. Trochę jestem skrepowana mimo, że za pruderyjną się nie uważam. Po prostu nie tego się spodziewałam. Mimo wszystko jest ciepło, miło więc postanawiam podejść do tematu jak Forrest Gump. Życie jest jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiesz na jaką trafisz. Ale czekoladka to czekoladka. Nie ma co wybrzydzać. Może będzie smaczna. Szkoda, że nie ma z nami Dorotki. W czwórkę byłoby może milej. I nie byłabym, na wszelki wypadek, sama.
- Napij się szampana. Zrelaksuj się. – Podaje mi i żonie kieliszek i siada obok nas. Bierze pilota i włącza olbrzymi telewizor. Siedzimy tak gapiąc się na TVN 24 i popijając alkohole. Marta wstaje i podchodzi do półki z płytami. Wybiera jakąś i wrzuca do odtwarzacza. Na ekranie pojawia się czołówka filmu. W języku niemieckim. No tak. Pornus. Ciekawe jak się to dalej rozwinie? W końcu przyjechałam się tu pieprzyć, więc czego chcę? Zamiast jednej osoby mam dwie. O moich poglądach na wieloosobowość w seksie już pisałam wcześniej, więc nie będę się więcej usprawiedliwiać.
W salonie jest bardzo ciepło. Na podłodze zachęcający, puchaty dywan. W kominku płonie ogień. Marta podchodzi do męża i siada mu na kolanach. Cały ginie pod jej krągłościami. Swoją drogą mimo kilku lub nawet kilkunastu kilogramów nadwagi wygląda apetycznie.
- Jeżeli się skusisz oferujemy ci niezły, niezobowiązujący seks. ...