-
Świat według Emilii (III)
Data: 31.07.2024, Kategorie: nimfomanka, Sex grupowy swing, porno, Autor: emillienne
... co? Nie przyłączysz się do nas? - Czekam na Dorotkę. - Dorotka nie zając – śmieje się Albercik bezwiednie gładząc swojego kutasa. Mało brakuje a podrapie się przy nas po jajkach. Jestem pełna podziwu. Mimo zabiegów Marty cały czas sterczy. – Może ty chcesz posmakować? - Na razie wolę popatrzeć. Tak ładnie wyglądacie razem. – Dorotka, przyjeżdżaj, potrzebuje wsparcia moralnego. Albo raczej niemoralnego. Uśmiecham się w duchu na to stwierdzenie. - Okej. – Przestał się gładzić i złapał za kieliszek z szampanem. - Ja muszę się przygotować na przyjście Dorotki. Dopiero za trzecim razem mam odpowiednią wytrzymałość, więc pozwól, że będę najpierw kopulował z żoną. Możesz się oczywiście w każdej chwili przyłączyć. Nic nie odpowiadam, bo co tu odpowiedzieć. Kiwam tylko głową. I chyba jednak się czerwienię. A na fotel wycieka jeszcze więcej soków. Marta już jest na kolanach i wypina ku mnie swój nawet ponętny tłuściutki tyłek. Pomiędzy pośladkami jest wielka, obszerna i różowa jak stroje Barbie. Albercik kończy szampana i klęka za nią. Zanurza się powoli. Rozstawił nogi, więc widzę wszystko dokładnie. Drętwieje mi dół brzucha. Zaczyna rytmicznie uderzać udami w jej pośladki. Kleję się już do fotela. Pośladki Marty falują od uderzeń, ona sama tylko lekko postękuje. Nagle odzywa się do mnie, trochę zadyszana. - Możesz go trochę popieścić to prędzej dojdzie. A im prędzej dojdzie, tym prędzej będzie gotowy do następnego numerku. Tego jeszcze nie przerabiałam. ...
... Konwersuje jakby nie zauważała wbijającego się w nią od tyłu Alberta. Czuję się zobowiązana coś odpowiedzieć. - A ty co? Nie lubisz długiego dymanka? - Lubię, ale to dopiero początek wieczoru. – Zaczyna trochę bardziej dyszeć. – Jeszcze mam czas na odloty. Teraz chodzi o to, aby go trochę uniewrażliwić. Wiesz, późniejsze podniety nie będą go tak mocno absorbować. A wtedy to możesz liczyć nawet na godzinne ruchanko. Bez przerwy... Albert! Mocniej! I nie wyskakuj tak ze mnie! Ja lubię jak mnie masujesz na końcu a nie przy wejściu! Ja pierdolę. Tak sobie siedzimy i gadamy. To znaczy ja siedzę a ona klęczy z wypiętym tyłkiem atakowanym przez swojego męża. Wstaję z fotela. Ledwo się odkleiłam. Między nogami czuję coś w rodzaju budyniu. Podchodzę do nich, ale nie wiem, co miałabym robić. Przykucam, ale ich ruchy stają się coraz szybsze. Słyszę już tylko klaskanie, chlupot i coraz głośniejsze oddechy obojga. I co ja miałabym tu robić? Na szczęście słyszę dzwonek do drzwi. - To pewnie Dorotka – mówię i z ulgą wstaję. - Bądź tak łaskawa i otwórz. – To Marta pomiędzy coraz głośniejszymi Ooch i Aach. Mało nie parskam śmiechem, bo brzmi to przekomicznie. Marta kontynuuje. - Uuuch... My zaraz... Oooch... skończymy. Aaach... Czujcie się jak... Uuuch, tak, tak, Oooo... u siebie w domu... Ooooo. No nieźle. Otwieram drzwi tylko w pończochach nie zastanawiając się, że może to być po prostu sąsiad. To jednak jest Dorotka. - Cześć piękna. Ty już bez ciuchów. Gdzie ...