Świat według Emilii (III)
Data: 31.07.2024,
Kategorie:
nimfomanka,
Sex grupowy
swing,
porno,
Autor: emillienne
... Albert naprawdę jest w tym dobry, a i ja nie jestem najgorsza. Zawsze podniecało nas oglądanie, jak któreś z nas kocha się z innym partnerem, więc dlaczego byśmy mieli z tego nie korzystać? – rzuca odwracając się do mnie. Jej pośladki falują na kolanach męża. Ciekawe czy on przedarł się już do środka?
- To może zaprosimy jeszcze Dorotkę? – to ja, tak trochę dla podtrzymania konwersacji. Od patrzenia na nich zrobiło mi się trochę wilgotno i sutki mi stwardniały. Widzę że moje słowa robią na nich wrażenie.
- A przyjedzie? To ta z którą byłaś na przyjęciu?
- Ta. I pewnie przyjedzie, chyba że upolowała już kogoś.
- To niech przyjedzie z tym upolowanym. – Marcie drży z podniecenia głos.
Dzwonię do Dorotki. Odbiera od razu. Słyszę w tle jakieś sapanie. No tak. Ta dziwka, tak zresztą tak jak ja, odbiera telefon nawet w czasie bzykanie.
- Co, Milka?
- Przyjedź.
- Nie mogę teraz. Właśnie rżnie mnie ten teatralny amant.
- To przyjedź jak już cię przerżnie. – Podaję adres.
- A co jest?
- Para, która potrzebuje pomocy w seksie małżeńskim.
- Nie żartuj. Ałła! Nie pchaj się tam! – Przez chwilę słyszę jak ostro ruga gościa. Po chwili znowu słyszę jej zdyszany głos w słuchawce. – Okej. Jeszcze parę minut i zawołam taksówkę. W tej rekwizytorni jest niewygodnie i śmierdzi molami. A tam jest przyjemnie? No co? I tak zaraz skończysz. – To już chyba nie jest adresowane do mnie. Potwierdzam tylko, że jest przyjemnie i rozłączam się.
Odwracam się do Marty i ...
... Alberta, i widzę, że nie czekają na koniec rozmowy. Marta opadła na dywan. Widzę jej wielkie pośladki wypięte w moją stronę. Jej głowa ginie gdzieś między nogami męża, który odchylił głowę do tyłu i zaczyna lekko posapywać. Wstaję i idę do barku zrobić sobie drinka. Szampan jest raczej za słaby na ten wieczór, a z Martą sobie teraz raczej nie pogadam. Po drodze zrzucam szpilki i zostaję w samych pończochach. I tak jestem w tej chwili najbardziej ubraną osobą w tym pomieszczeniu. W telewizorze jakiś czarnoskóry jegomość pakuje właśnie swojego olbrzymiego fiuta pomiędzy białe pośladki jęczącej monotonnie panienki. Czyli standard. Albert wzdycha, Marta mlaszcze a ja czekam na Dorotkę popijając jakiegoś single malta z jedną kostką lodu.
Trochę mnie ta łapczywość Marty zaczyna podniecać. Siadam na wielkim, skórzanym fotelu i czuję jak moje uda lepią się do obicia. Waginy nie oszukasz. Fizjologia jest prosta. Mózg rejestruje, że zaraz, być może, do jej środka dostanie się coś sporego i włącza na wszelki wypadek małą pompkę której zadaniem jest zmniejszenie ryzyka urazów mechanicznych. Tak na wszelki wypadek. Z biegiem lat pompka zaczyna szwankować i trzeba wspomagać się innymi specyfikami, jednak w moim wieku nie ma jeszcze takiej potrzeby. Przynajmniej przy standardowych gabarytach. Czekam na Dorotkę, popijając whisky i patrząc na zabawę na kanapie. Marta w końcu zaspokoiła swój apetyt. Ociera usta, siada na kanapie i bierze do ręki kieliszek z szampanem. Unosi go ku mnie.
- I ...