Dziennikarka prostytutką
Data: 31.07.2024,
Kategorie:
dziennikarka,
tirówka,
prostytutka,
pończochy,
Autor: historyczka
Marta od dawna chciała napisać ten tekst. Jako dziennikarka lokalnej gazety postanowiła zrobić reportaż „wcieleniowy”. Przebrać się za prostytutkę i porozmawiać z potencjalnymi klientami tirówek.
Ależ była podekscytowana, gdy kupowała sobie strój. „Mam ochotę mieć na sobie białe, wysokie kozaczki-muszkieterki - to takie tanie, tandetne, dziwkarskie... Spódniczka mini - czarna skóra - na tym doskonale widać spermę... Kabaretki - pończochy! Mogą być cieliste... Stanik i stringi czerwone - to najbardziej kurewski kolor!”
Sama nie wiedziała, dlaczego tak bardzo ją to podniecało.
Wreszcie nadszedł ten dzień.
Marta nerwowo rozgląda się na parkingu. Czuła się w tym stroju o wiele potworniej speszona, niż sobie wcześniej zakładała.
Do tego stopnia, że rozważała, czy nie porzucić eksperymentu.
Krępowały ją lubieżne uśmieszki kierowców z przejeżdżających samochodów, gapiący się na jej w pełni odsłonięte nogi, na jej "wywalony" biust...
Kierowcy często zwalniali, co by rzucić sobie na nią okiem. Nawet ci, z którymi jechały żony, zmniejszali prędkość i lubieżnie zerkali na „tirówkę” mimo oburzeń swoich kobiet. Popatrzeć nie grzech, prawda?
Po jakimś czasie, gdy wątpliwości Marty rosły i rosły, na horyzoncie pojawił się Tomasz. Białe kozaczki z daleka przyciągnęły jego uwagę. Był już od jakiegoś czasu "wyposzczony" i szukał odpowiedniego celu, a Marta właśnie kimś takim mu się wydała. Do tego te kabaretki i cycki niemal na wierzchu... Zatrzymał się obok niej i ...
... uchylił szybę.
- Hej, mała! - przywołał charakterystycznym gestem w stronę czarnego Audi.
Kobieta poczuła dziwny rodzaj podniecenia, jakby chęć, żeby zostać potraktowaną, jak prostytutka. Do tego doszła olbrzymia doza ciekawości, takie zwyczajnej, babskiej ciekawości...
Podeszła frywolnym krokiem, powoli, mocno kołysząc biodrami, nachyliła się i szeroko uśmiechnęła.
- Dzień dobry panu...
Za kierownicą zobaczyła mężczyznę lekko po trzydziestce. Brunet z pierwszymi siwymi włosami na skroniach, w okularach, ze sporym zarostem. Szczupły, ok. 180cm wzrostu, wyglądał na spokojnego i niepozornego, na palcu połyskiwała złota obrączka. Pozory lubią jednak mylić...
- Co robisz i za ile? - zapytał wprost, bez żadnych ceregieli, a wzrokiem wręcz rozbierał już Martę.
- Fajne kabaretki, lubię takie, dlatego się zatrzymałem. - dodał jeszcze, a gdy kobieta się nachyliła, bezczelnie spojrzał w jej dekolt. Kiedy się nachylała, cycki były jeszcze bardziej widoczne.
"Ale ciacho! Może na razie nie powiem mu jeszcze, że jestem dziennikarką, żeby go nie spłoszyć... poprowadzę trochę rozmowę... a potem się zobaczy..."
- Cóż... widzi pan... zakres wachlarza usług oferowanych przeze mnie jest niezwykle szeroki... Zatem recytowanie cennika zajęłoby zapewne całą wieczność... W takiej sytuacji proponuję zastosować takie rozwiązanie, w którym to klient najpierw wyłoży, na jaki asortyment raczy mieć ochotę...
Tomek nie miał prawa podejrzewać, że kobieta jest dziennikarką, chociaż ...