Dziennikarka prostytutką
Data: 31.07.2024,
Kategorie:
dziennikarka,
tirówka,
prostytutka,
pończochy,
Autor: historyczka
... między uda Marty, na delikatny, cieniutki materiał stringów.
"Muszę ją zerżnąć, strasznie mnie kręci!"
- No wie pan... przecież powiedziałam, nie jestem dziwką...
Zachowanie mężczyzny zaniepokoiło ją, ale też coraz bardziej podniecało.
"A co, jeśli on rzeczywiście zechce mnie przelecieć???"
Fala ciepła przelała się po niej od góry do dołu.
- Oj, nie marudź. - mężczyzna machnął ręką. Chyba mu już bez różnicy, czy Marta jest dziwką, dziennikarką czy śpiewaczką w operze. Po prostu chciał ją przelecieć i nawet był gotowy jej za to zapłacić, więc w czym był problem?
Palce Tomasza zaczęły ocierać się o cipkę kobiety przez jej koronkowe stringi.
- Possiesz go chwilę, a potem wypniesz się na masce. - nie było to pytanie. Po chwili kierowca zatrzymał auto pośrodku drzew.
Skrajnie dziwaczna sytuacja, świadomość stroju wyuzdanej ladacznicy, no i ta ręka buszująca po jej cipce...
Wszystko to powodowało, że była nad wyraz podniecona.
Czuła, że wręcz chce tego, by ją wydymał! Wydymał ostro na masce auta.
By miejsce jego dłoni suwającej się po jej myszce, zajęło twarde, męskie berło...
O tak, strasznie chciała poczuć go w sobie!
- Ależ proszę pana... chyba nie chce mnie pan posiąść siłą...???
Drugą ręką facet rozpiął skórzany pasek, a potem rozporek spodni. Zsunął je lekko razem z ciemnymi bokserkami. Spod bielizny wyskoczył na wierzch nabrzmiały, twardy penis. Był całkiem spory, dość gruby, miał jakieś osiemnaście cm długości i pulsującą żyłkę ...
... na sobie. Nie było całkiem gładko w okolicach, ale zarost był równo i krótko przystrzyżony. Ręka na cipce Marty przebierała palcami coraz szybciej.
- Zerżnę cię tak czy inaczej, więc nie gadaj już głupot i possij go chwilę.
Marta nie wiedziała, co zrobić. Z jednej strony bała się przemocy i chciała jej uniknąć, z drugiej - czuła przemożną chęć ujęcia tej pałki w usta!
- Nie... nie... - szeptała.
"Boże! Co za piękna kuśka! Wymarzony kształt! Stworzony, by znaleźć się w kobiecie..."
Tomek westchnął głośno, niemal teatralnie.
"Dziwna trochę, ale cholernie apetyczna, muszą ją zaliczyć!"
Złapał Martę za włosy, niszcząc przy tym jej fryzurę i przyciągnął głowę w kierunku swojego krocza ze sterczącym drągiem.
- No już, suczko, dorzucę Ci za to coś ekstra. - powiedział, mając na myśli oczywiście dodatkowe dwadzieścia czy pięćdziesiąt złotych.
"Boże! Dlaczego mnie tak podnieca, ta jego brutalność?! To chwytanie mnie za włosy?! Jakbym stworzona była do tego, żeby obsługiwać, jako dziwka obcych chłopów! Jakbym miała brać im do buzi... i robić dobrze ustami! Co za wstyd... Ale... podniecający wstyd..."
Marta pociągana za włosy, już czuła na ustach mokrą główkę męskiego drzewca.
Mężczyzna traktował teraz Martę jak obiekt do zaspokajania go. Jakby był tylko jeden cel w jej życiu, a tym celem jest doprowadzenie go do orgazmu.
- Już nie udawaj takiej cnotki. - rzekł Tomasz i zaczął pocierać główkę fiuta o wargi dziennikarki. Dla niego była jednak jedynie ...