Dziennikarka prostytutką
Data: 31.07.2024,
Kategorie:
dziennikarka,
tirówka,
prostytutka,
pończochy,
Autor: historyczka
... rozpalały.
- Ochhh, jestem już blisko, zaleję Cię, szmato! - Krzyczał nadal niewyżyty mężczyzna.
Czuła, z jaką energią wbija się w nią. Wyobrażała, że chce się na niej wyżyć.
Dodatkowo podniecały ją pytania. - "Ilu cię miało"?
Z jednej strony podniecałaby ją odpowiedź w stylu - "Miało mnie aż tylu, że straciłam dawno rachubę... Mam duży przebieg." A z drugiej podniecała ją też świadomość mężczyzny, że ma dziewczynę z bardzo ciasną norką, więc też z zaskakująco "krótkim przebiegiem"...
- Cóż... chodziłam z tylko jednym chłopakiem... tylko on dotychczas mnie miał...
Powoli docierała do niej świadomość, że "klient" nie będzie miał najmniejszych skrupułów, żeby się w niej najzwyczajniej spuścić...
"Boże! Przecież ja w tak głupi, banalny wręcz sposób, mogę zajść w ciążę! Ależ ze mnie głupia cipa!"
Nie mogła pojąć, dlaczego ta myśl tak ją podnieca...
- Akurat! - odpowiedział mężczyzna, jakby jej nie wierzył za grosz. Ale jednocześnie jego pchnięcia jeszcze bardziej zyskały na sile, a upór wzrósł. Rżnął Martę jak sukę, ile tylko miał sił. Świadomość, że jest jej drugim facetem w życiu, niemożebnie go napaliła.
"Przede mną był tylko jeden? I musiał chodzić z nią za rączkę, kupować kwiatki, być miły?"
- Chcesz tego, prawda? Chcesz spermy w tej puszczalskiej cipce, co?!
"Dlaczego podnieca mnie to, że on mi nie wierzy??? Może dlatego, że bardziej traktuje mnie jak dziwkę??? Boże! Puszczalskiej... co za słowo... no tak... a co ja teraz ...
... robię?!"
Marta pod wpływem pchnięć uderza piersiami o maskę auta, bardzo mocno czuła w sobie ruchy twardej kuśki, co jeszcze bardziej ją rozpalało.
Nie mniej, niż strach przed ciążą...
"Dlaczego to mnie tak jara, to, że on może wytrysnąć we mnie... W mojej tak tęgo doświadczanej piczce... Dlaczego, ja głupia, tak bardzo tego chcę?! Żeby mieć pamiątkę po tej przygodzie?!"
- Proszę... niech pan uważa... niech pan nie kończy we mnie... Błagam...
"Ależ on na pewno mnie nie posłucha! Na pewno będzie chciał zalać moją biedną jaskinkę... Przecież uważa mnie za dziwkę, więc na pewno sądzi, że może zrobić, co tylko zechce...
Do tego, pewnie jeszcze nie trafiła mu się aż tak ciasna... tylko same pewnie - jak oni to mówią - "dziurawce"... "rozjebundy"...
Dlatego tak bardzo chce rozepchać moją- jak oni to mówią - sakiewkę...
I dlatego zapewne, zechce - jak oni w slangu na to mówią - sfilcować pidżona..."
Na dźwięk słów "niech pan nie kończy we mnie", Tomaszowi aż rozbłysły oczy. Teraz już nie miał wyjścia, skończy w tej kurewce, choćby nie wiadomo co! Nic go już nie powstrzyma! Był bardzo blisko finału, ale nie zamierzał się hamować. Nadal ruchał Martę, aż furczało, jego ciało rytmicznie obijało się o ciało kobiety, wydając przy tym charakterystyczne dźwięki "klaskania".
Żeby wchodzić jeszcze mocniej i głębiej, trzymał Martę za włosy. Rżnął ją tak, że z trudem mogła ustać na nogach.
W końcu to poczuł. Kolana aż ugięły się lekko pod nim, a przed oczami ujrzał mroczki. ...