Nieznany cel
Data: 01.08.2024,
Kategorie:
gwiazda,
szantaż,
Autor: AFter
Machając na pożegnanie wciąż oklaskującym i skandującym głośno jej imię fanom, Taylor Swift zeszła ze sceny. Otarła czoło, wzdychając z ulgą. Uwielbiała koncerty, kontakt z fanami dawał jej masę zabawy i pozytywnej energii, ale nie dało się ukryć, że potrafił być męczący, gdy się występowało kilka wieczorów z rzędu. Cóż, cena sławy i popularności. Mimo wszystko nie zamieniłaby tego na nic. Nawet jeśli oznaczało to życie na najwyższych obrotach, minimum wolnego czasu i niemal całe tygodnie podporządkowane rygorom życia w trasie. Nasłuchała się kiedyś historii o gwiazdach rocka, które grają koncert, po czym lądują w hotelu, gdzie całą noc uprzyjemniają im alkohol, prochy i panienki. Tak, dobre bajki. Grała koncerty od kilku lat i nigdy nie miała czasu na podobne zabawy.
- Panno Swift, była pani świetna - podbiegła do niej jedna z dziewczyn z jej ekipy i ruszyła za nią.
- Dzięki, Jane. Powiedz dziewczynom, że dam sobie radę sama. Jestem trochę zmęczona, chciałabym dzisiaj mieć spokój. Sama się przebiorę...
- A hotel?
- Wezmę taryfę, wiem, gdzie to jest.
- No... no dobrze - stylistyka zostawiła ją, co ucieszyło Taylor. Tego wieczora nie miała już żadnych wywiadów, konferencji prasowych, ani reszty. Bajki o hotelowych imprezach, prawdziwe czy nie, wydawały się teraz nader kuszące. Ale wiedziała, że tak naprawdę to musi wrócić, wyspać się i być gotowa na kolejny dzień. Bo jutro znowu grała koncert, dobrze, że chociaż w tym samym miejscu.
Weszła do swojej ...
... garderoby i z ulgą opadła na krzesło. Zamknęła za sobą drzwi, kopnięciem zrzuciła ze stóp obcasy, chcąc być przez jakiś czas sama i odpocząć. Wtedy zauważyła też coś, co przykuło jej wzrok. Na stoliku obok leżała sporych rozmiarów koperta, której na pewno nie było tu, kiedy dwie godziny wcześniej wychodziła. Drzwi powinny być zamknięte na klucz, kto więc mógłby tu wejść? Nie rozumiała, jak to coś mogło się tu znaleźć. Zaintrygowana, sięgnęła. Koperta była szara, wypchana czymś papierowym. Nigdzie nie było żadnego podpisu. Wahała się, czy po prostu nie wyrzucić tego do śmietnika, ale ciekawość była silniejsza, zwłaszcza, że koperta nie była zaklejona. Ostrożnie wytrząsnęła zawartość na stolik, nie chcąc wkładać ręki do środka.
- O kurwa... - wyrwało się z jej ust, gdy na stolik wysypały się zdjęcia. To były jej zdjęcia, w większości przedstawiające ją nagą lub roznegliżowaną, masturbującą się w hotelowym łóżku, pod prysznicem czy w garderobie. Z szeroko otwartymi ustami oglądała kolejne, na którym widziała samą siebie wpychającą duży, różowy wibrator między nogi. Musiały być zrobione niedawno, chyba jeszcze w trakcie tej trasy. Po jej plecach przebiegł dreszcz, gdy trzymała w rękach zdjęcie, przedstawiające ją z prysznicem trzymanym między nogami. Niektóre ze zdjęć były podpisane czarnym markerem tekstami w rodzaju „Taylor Sucz“, „Dziwka“ itd. Oglądała kolejne, nie rozumiejąc niczego, poza tym, że ktokolwiek je zrobił, musiał zamontować kamery w miejscach, gdzie bywała ...