Nieznany cel
Data: 01.08.2024,
Kategorie:
gwiazda,
szantaż,
Autor: AFter
... sama.
Spomiędzy zdjęć wypadła jakaś kartka. Był to wydruk komputerowy. Podniosła ją i przeczytała zawartość z narastającym napięciem.
„Mam nadzieję, że podobają ci się fotki, Taylor. Mam ich zresztą więcej, a jeśli jesteś zainteresowana, filmiki też się znajdą. Możesz chyba zgadnąć, jakim powodzeniem będą się cieszyć w sieci. Fappening z ubiegłego roku to będzie przy nich małe piwo. Ale jeśli wolisz, aby zachowały one prywatny charakter, to da się zrobić. Możemy o tym porozmawiać osobiście.
Oczywiście, być może przyjdzie ci do głowy zawiadomić policję. Czuję się w obowiązku poinformować, że jeśli mnie zatrzymają, to cały materiał i tak trafi do sieci - tylko ja znam hasło, które zablokuje automatyczne wstawienie wszystkiego na kilka odpowiednich stron. Tak więc liczę, że będziesz skłonna do rozmów. Czekam na ciebie pod poniższym adresem do godziny 11 wieczorem.“.
Taylor przez kilka chwil patrzyła na wiadomość z niedowierzaniem, po czym zmełła ją w dłoni i rzuciła ze złością na ziemię. Miała ochotę uczynić to samo ze wszystkimi zdjęciami. Zatrzymała się jednak, biorąc kilka głębokich oddechów i starając się na zimno, spokojnie przeanalizować całą sytuację, w której się znalazła. Pozbierała zdjęcia, schowała je do koperty, a tę włożyła do torby, w której nosiła swoje prywatne rzeczy. Chcąc czymś się zająć, zaczęła się przebierać, zdejmując swoje koncertowe ciuchy. Musiała podjąć decyzję i po dłuższym wahaniu uznała, że jest w sytuacji bez wyjścia. Kimkolwiek ten ...
... człowiek był, miał ją w garści. Te zdjęcia zniszczyłyby jej świetnie zapowiadającą się karierę i z niedawnej księżniczki Disneya zmieniłaby się w mediach w popową zdzirę jak Miley Cyrus czy inna Rihanna. Po czymś takim żaden rodzic nie puściłby swojej córki na jej koncert.
Musiała to jakoś rozegrać, chociaż na tę chwilę nie miała na to żadnego dobrego pomysłu. Spojrzała na zegarek. Miała jeszcze jakąś godzinę z minutami. Założyła jeansy, białą bluzkę, na nią narzuciła skórzaną kurtkę. Na oczy założyła duże okulary. Dla pewności nasunęła na głowę jeszcze czapkę z obszernym daszkiem. Spojrzała w lustro, by stwierdzić, że wygląda w sumie całkiem zwyczajnie. Miała nadzieję, że dostatecznie zwyczajnie, aby wyjść stąd w spokoju.
Krótko potem była już na zewnątrz. Udało jej się wymknąć z garderoby niezauważoną, a potem po prostu szła przed siebie, spokojnie, jakby nigdy nic, nie reagując na mijających ją ludzi, jakby była zupełnie zwykłą członkinią ekipy koncertowej, a nie główną gwiazdą tego show. Była nawet zaskoczona tym, jak łatwo i szybko wszystko poszło, ale satysfakcji nie odczuwała, biorąc pod uwagę okoliczności, jakie ją do tego zmusiły. Gdy była już na zewnątrz, poczuła chłód wieczornego powietrza. Szybko się rozejrzała i z ulgą zauważyła stojącą nieopodal taksówkę. Miała szczęście, że wracający z koncertu fani nie zabrali wszystkich. Szybko wsiadła do niej i podała adres, który znajdował się na kartce.
Jadąc cały czas rozmyślała nad tym, co się stanie, gdy dotrze na ...