Zgubiłem się
Data: 02.08.2024,
Autor: KenBezBarbie
... obok niej. Przerzuciwszy nogę nad nią, siadłem delikatnie, by jej nie zmiażdżyć, na jej udach i zacząłem łaskotać w w miejscach, w których była na to najbardziej wrażliwa.
- Przestan, przestań proszę! - krzyczała pomiędzy spazmami śmiechu.
- Co ci się dzieje? - zapytałem z udawaną troską, próbując ją przekrzyczeć.
Gdy wreszcie przestałem, położyłem się znów obok niej wsłuchując się w nasze przyspieszone oddechy. Głośne, jak gdyby było już po wszystkim.
- Jesteś okropny - powiedziała w ciągu kolejnych 3 oddechów.
- Wiem - szepnąłem, wyciągając się mocno by liznąć prowokacyjnie jej ucho.
- Teraz ci się zachciało przejść od rzeczy - powiedziała, z na pewno nieudawaną złością - Przestań!
- O co ci chodzi? - zapytałem z nieudawanym zdziwieniem.
- Zsikałam się - powiedziała i zaczęła wstawać. Pomimo tego, że z odwrócony wzrokiem, słyszałem po głosie, że ma łzy w oczach.
- To twoja wina - krzyknęła, biegnąc do łazienki.
Zobaczywszy mokrą plamę na pościeli, zrozumiałem, że nie żartowała. Choć nadal nie byłem pewien, co się właściwie stało. Wiedziałem natomiast, że moje próby rozluźnienia atmosfery spaliły na panewce.
Zacząłem cichutko chichotać by ktoś bardzo obecnie na mnie zły nie usłyszał z toalety. Przestałem jednak bardzo szybko zdając sobie sprawę jak bardzo ważne musi to dla niej być, że taka głupota sprawiła, iż się rozpłakała.
Złapałem mokrą pościel i ruszyłem w kierunku łazienki. Zapukałem dwa razy po czym pociągnąłem za klamkę, ku ...
... mojemu zdziwieniu drzwi były otwarte. Musiała być bardzo zdenerwowana, skoro nawet nie zdążyła zamknąć za sobą ich na zamek.
- Idź sobie - usłyszałem, zanim cokolwiek powiedziałem.
- Co jest chmurko?
Wyglądało to dość zabawnie, siedziała na krawędzi zamkniętej muszli, nago, z opuszczonymi białymi koronkowymi figami. Dla mnie wyglądało to komiczne, ona aczkolwiek, była przerażona.
Idealistka, kierowana chęcią wygranej, zawsze i wszędzie, cokolwiek robiła było dopięte na ostatni guzik, zrobione najlepiej. Nie rozumiała, że nie wszystko jest możliwe do zrealizowania idealnie. I że takie stresowanie się każdą małą rzeczą, czy będzie po jej myśli, jest po prostu niezdrowe. Choć może trochę byłem draniem w tym momencie, wiedziałem, że mam delikatnie zbyt luźne podejście do życia i starałem się być tak bardzo obiektywny jak się da.
Była totalnie rozbita, wytrącona z równowagi jak nigdy.
- Nic się nie stało, wypierze się - zacząłem.
Rzuciłem pościel na ziemię i ukleknąłem tuż obok niej, czując przez spodnie zimne kafelki. Zacząłem iść na czworaka w stronę mojej małej perfekcjonistki. Spojrzałem od spodu na jej twarz. Nie lubiła gdy ktoś widział jak płacze, nawet ja. Uśmiechając się chytrze, posmyrałem ją, delikatnie, palcem wskazującym po zewnętrznej stronie stopy. Efekt był natychmiastowy, nie mogła jej cofnąć więc podniosła ją w górę kilka centymetrów, materiał bielizny napiął się. Od razu zrzuciłem jej majteczki z kostki, które pod wpływem naciągu wystrzeliły ...