Monika
Data: 04.08.2024,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Jan Sadurek
... każdemu nowemu pracownikowi, między innymi dlatego była ta kawa, żeby dać dziewczynie możliwość dopadnięcia nieświadomej ofiary, czyli mnie. No i przy okazji wygadała się o mym sprzęcie! Monika od rana jak zwykle latała po hali magazynu, wyzywała, wrzeszczała, ale nikt nie przejmował się tymi wrzaskami, to był taki jej sposób bycia. Tuż przed przerwą śniadaniową w bardzo wąskim przejściu między regałami natknąłem się na panią Monikę. Ręce miałem zajęte, niosłem bardzo delikatne elementy, musiałem uważać, żeby w nic nie uderzyć paczką.- No i co, młody? To znaczy, panie Janku... Powalczyłeś już z którąś? Mówią, że masz czym, pochwal się – i wsadziła mi łapsko w spodnie, chwytając za zwiniętego do snu kutasa.Cofnęła rękę szybciej, niż włożyła mi do gaci, minę miała jakąś dziwną...- Dobra, wracaj do roboty – spuściła wzrok i odeszła. „Ty franco, pomyślałem, poczekaj, jeszcze zobaczysz”. Ja nie pozwolę robić z siebie łacha, postanowiłem sobie, że udowodnię jej coś.Nie czekałem długo na okazję. Nazajutrz miałem przedostatni dzień praktyki magazynowej. Wszystko przebiegało normalnie, dzień, jak wiele innych. Nadszedł czas na przerwę śniadaniową, w czasie której wiadome było, że nikt nie pokaże się w magazynie. Pani Monika wykorzystywała te pół godziny na sprawdzenie całego swego królestwa, przyglądała się towarowi, sprawdzała porządki. Tym razem przypilnowałem ją dyskretnie z ukrycia, nie chciałem, żeby widziała, że jestem w magazynie, nie w czasie przerwy. Nadeszła wreszcie ta ...
... chwila. Monika podniosła jakąś paczkę, z której wypadł mały element i pokulał się pod regał z niską półką. Kobieta pochyliła się, popatrzyła, opadła na kolana, wsunęła się pod tę półkę i zaczęła ręką macać po podłodze, szukając zagubionej części. Na to czekałem! Od pewnego czasu masowałem chuja, myśląc, co zrobię Monice, widząc oczami wyobraźni jej gołą dupę, więc teraz byłem gotów do działania. Szybko podszedłem do regału, uklęknąłem za Moniką, blokując jej drogę odwrotu; nie przesuwając mnie do tyłu nie była w stanie wyjść spod półki... Podniosłem do góry dół fartucha i... zobaczyłem przed sobą gołą, owłosioną dupę pani Moniki!- Co jest?- usłyszałem jej wrzask spod półki – Kto tam świruje? Spierdalaj, wypuść mnie stąd! Głuchy jesteś? Natychmiast!- No i co teraz, pani Moniczko? Mam panią, prawda? A jaki mam rzeczywiście sprzęt w portkach zaraz pani przekona się o tym osobiście i bezpośrednio – zagadałem głupio, głaszcząc wypiętą dupę.Naplułem na kutasa, naplułem na dłoń i posmarowałem gęstą śliną niesamowicie obrośniętą pizdę. Nie ukrywam, zdziwiłem się, widząc dupę Moniki. Nie widziałem żadnych rozstępów, skóra choć bardzo owłosiona wokół cipy, była jedwabiście gładka... Znowu namoczyłem śliną pipę obrośniętą długimi, czarnymi, kręconymi kłakami. Bez certolenia wjebałem się w nią po jaja; trzymałem łapami pokaźną dupę i ruchałem jak automat. Najpierw wrzeszczała, ale byłem pewien, że nikt nie usłyszy, stołówka była w innym budynku, a w magazynie w czasie śniadania nikt nie miał ...