Przygoda z Kuzynka i Kuzynem
Data: 04.08.2024,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Dagmara
Był środek upalnego lata, gdy mama odwiozła mnie do babci pod Radomiem. Resztę wakacji miałam spędzić na wsi. Dla piętnastolatki, którą właśnie się stałam, było to istne odludzie. Dom babci położony był na skraju niewielkiej, sennej wioski, wokół której były same pola i lasy. Gdyby nie to, że u babci mieszkała moja kuzynka z bratem bliźniakiem, niemalże moi rówieśnicy, wakacje zapowiadałyby się koszmarnie. O ile z Gosią i Antkiem znajdowałam od lat wspólny język, to z ich starszą o pięć lat siostrą jakoś nigdy nie potrafiłam się zaprzyjaźnić. Dzieliła nas zbyt duża różnica wieku. Asia starała się nas nie zauważać, o ile któreś z naszej trójki, nie nastąpiło jej na odcisk. Było nam to nawet na rękę. Ona przymykała oko, gdy rozrabialiśmy w sadzie, lub wymykaliśmy się popływać w pobliskiej żwirowni, my nie donosiliśmy, gdy pod nieobecność babci i jej rodziców odwiedzał ją chłopak.
Z bliźniakami, Gosią i Antkiem, zaprzyjaźniłam się, gdy miałam niewiele ponad siedem lat. Z Gosią nie miałyśmy ze sobą tajemnic, jednak co wyjątkowe, do naszych sekretów dopuszczałyśmy także Antka. Ten, skazany na wyłącznie babskie towarzystwo w domu, szybko odkrył, że dziewczyny wcale nie są gorszymi partnerami do dobrej zabawy. Z czasem i wiekiem doszło nawet do tego, że bez skrepowania rozmawiałyśmy przy nim o naszych doświadczeniach z chłopcami, a i on zwierzał się nam ze swoich przygód. Tak naprawdę nie mieliśmy we trojkę zbyt bogatego bagażu doświadczeń. Gosia i ja, poza wymyślnymi zabawami ...
... w petting z naszymi chłopakami, nie mogłyśmy się pochwalić niczym innym, co i tak imponowało Antkowi, którego doświadczenie ograniczało się jak do tej pory do pocałunków z języczkiem i dotykania piersi byłej dziewczyny. Bawiło nas, gdy dyskutując z nami na bardzo kosmate tematy, dostawał erekcji.
Którejś soboty rodzice bliźniaków, jak zwykle, wyjechali z babcią na zakupy do Radomia, zostawiając nas pod opieką Asi. Korzystając z okazji, postanowiliśmy we trójkę popływać w starej żwirowni. Asia, tak jak poprzedniej soboty, bardzo chętnie zgodziła się na naszą wycieczkę. Gdy pakowałyśmy ręczniki, Antek wypalił, że Aśka pewnie znowu zaprosiła chłopaka i że będzie się z nim kochać pod naszą nieobecność. Zadziornie wypaliłam:
– Skąd wiesz? Widziałeś, jak się kochają?
Pewna, że się speszy taką odpowiedzią, byłam naprawdę zaskoczona, gdy odpalił z lekką dumą w głosie:
– A widziałem!
Gosi nie trzeba było więcej. Szybko wyciągnęła z Antka wszystko, co wiedział i widział. Okazało się, że poprzedniej soboty, gdy wrócił wcześniej od nas do domu, zauważył, że u Asi jest jej nowy chłopak. Zaintrygowany odgłosami z sypialni podglądał ich ze strychu, przez otwory w suficie, pozostałości po mocowaniach ogromnego żyrandola, który wisiał dawno temu w pokoju Asi. Przyznał się nam, że odkrył ten sposób już dwa lata temu i czasami podglądał Aśkę w jej pokoju, jednak po raz pierwszy widział, jak się z kimś kocha.
Tego dnia nie poszliśmy pływać w starym wyrobisku żwirowni. Zaraz po ...