1. Czesc osiemnasta: Malgosia, odcinek trzeci, czesc II


    Data: 09.08.2024, Kategorie: Romantyczne Autor: Michal Story

    Ciąg dalszy części pierwszej:Kilkadziesiąt minut później pochylaliśmy się na chińskimi daniami właśnie dowiezionymi przez kuriera. W tle cicho grała muzyka, okazało się, że Gośka ma całkiem szerokie spektrum tego czego słucha. Nie była wierna konkretnemu gatunkowi, słuchała tego co jej w ucho wpadło.Na jej kieliszku z winem widniał delikatny ślad szminki.- Wybacz, że pytam, ale jak cię na to wszystko stać? Wiem ile ci płacę, niemało, ale też nie jakieś kosmiczne pieniądze.- To daj mi podwyżkę - jej śmiech był szczery - nie muszę u Ciebie pracować, już ci mówiłam, że szukałam pracy, żeby coś robić, nie znoszę nic nie robienia. No i teraz to jestem tam dla ciebie. Mam majętnych rodziców, którzy nie widzą problemu aby chronić i hołubić swoją dziewczynkę. I na przykład kupić jej mieszkanie.- A to takie buty...- Ano takie - ucięła jakby temat pomagania jej przez rodziców był drażliwy.Gosia siedziała w samym szlafroczku i świadomość tego, że nie ma nic pod spodem strasznie mnie kręciła. Gdy odchylała się do tyłu na jedwabiu wyraźnie odznaczały się sutki jej piersi.Skończyła swoje danie, wytarła usta serwetką, zorientowała się, że roztarła szminkę, spojrzała przepraszająco zasłaniając usta i wyszła do łazienki. Dolałem wina a ona wróciła po chwili z poprawionym makijażem, już nie tak mocnym jak poprzednio.- Najadłam się, co teraz?Usiadła na mnie okrakiem zarzucając nogę tak jak usiadła gdy pierwszy raz zawitała do mojej firmy. Szeroko rozchylone teraz poły szlafroka nie skrywały ...
    ... absolutnie niczego.- Nie wstydzisz się tak chodzić po domu? - wsunąłem rękę za jej plecy a drugą wymownie wskazałem okno. Widać było przez nie światła budynku naprzeciwko, otwarte żaluzje niczego nie zasłaniały.Spojrzała we wskazanym kierunku i wzruszyła ramionami.- No i co? Jak ktoś chce popatrzeć to jego problem - i na poparcie swoich słów wystawiła język w stronę okna. Jednak wstała i zasłoniła żaluzje - Lepiej?- Dla mnie bez różnicy - rzuciłem i w sumie przyłapałem się, że faktycznie miałem to gdzieś. Jak jakiś niespełniony onanista (lub onanistka) lepiej się czuje podglądając innych to luz...Gosia wróciła na moje kolana i pocałowała mnie.- Masz miejsce na deser?- Jasne, zapomniałem o truskawkach!- No właśnie - wstała znów, usiadła na drugim krześle, zarzuciła nogę na nogę i podparła brodę - no to czekam...Nie miałem wyjścia, trzeba było ogarnąć temat.- A czekoladę masz?- Mam. W lodówce.- A tarkę?- Masz wymagania... Tam - wskazała ruchem głowy jedną z szafek.Szybko znalazłem to czego potrzebowałem, o miseczki nie pytałem bo stały w przeszklonej szafce. Przygotowywałem deser czując niemal na sobie wzrok Gosi, nagle usłyszałem ruch i sekundę później jej ciało za plecami.- Facet w mojej kuchni, niebywałe - wyszeptała prosto do ucha.- No oczywiście, jestem tu oczywiście pierwszy - postarałem się aby sarkazm w głosie nie brzmiał złośliwie.- A żebyś wiedział...Nie wiem czy to była prawda, ale zrobiło mi się po prostu miło. Najpierw z powodu jej słów, a potem z powodu jej dłoni, ...
«1234...10»