Czesc osiemnasta: Malgosia, odcinek trzeci, czesc II
Data: 09.08.2024,
Kategorie:
Romantyczne
Autor: Michal Story
... członka, zęby od razu zostały zastąpione miękkimi ustami.Gosia spojrzała niewinnie w górę, prosto w moje oczy, wypuściła kutasa z ust, wyszeptała "przepraszam" i powiodła całą powierzchnią języka od jąder w górę, powoli, ciągle patrząc mi w oczy.- Nic się nie stało, taki odruch - uspokoiłem ją.- Wsadź mi do końca, nie przerywaj, tak wejdzie - znów mój członek znalazł się w jej ustach, oczekując na moją inicjatywę zatrzepotała rzęsami zachęcająco.Nie miałem wyboru, złapałem delikatnie ją za głowę obiema rękami i centymetr po centymetrze wsunąłem członka w jej gardło. Tym razem wszedł cały, choć widziałem na jej twarzy wysiłek. Już nie była w stanie patrzeć w górę, kutas pchający się w gardło wymusił lekkie pochylenie głowy. Utrzymałem ją tak przez chwilę, ale gdy poczułem, że się napina to puściłem. Wycofała głowę i głośno złapała oddech.- Ale głęboko - sapnęła.- Za głęboko?- Nie, jeszcze trochę, ale nie trzymaj tylko ruszaj - znów wydała komendę i przeniosła dłonie z łóżka na moje uda.No skoro pani sobie życzy, to proszę bardzo. Zacząłem po prostu posuwać jej usta i gardło, nie dając zbyt często odetchnąć. W pewnym momencie poczułem, że dłońmi przyciąga mnie do siebie z każdym wejściem jakby dając sygnał abym zrobił to głębiej. Poddałem się temu i dopychałem jak najdalej mogłem. W końcu odepchnęła mnie, mokry członek wyślizgnął się z jej ust z głośnym chlupnięciem. Gosia ciężko łapała powietrze, zobaczyłem, że po policzkach ciekną jej czarne kreski łez i tuszu do rzęs. Mimo ...
... to uśmiechnęła się szeroko.- Wariat, chce mnie udusić - broda błyszczała jej od śliny ale mimo tego i łez wyglądała podniecająco.- Kładź się, zakomenderowałem, pochyliłem się i zanim wykonała polecenie pocałowałem ją w usta, głęboko, z językiem, pokazując, że nie gęsta ślina cieknąca jej po twarzy nie robi na mnie wrażenia.Podciągnąłem ją do góry, złapałem w pasie nie bacząc na ćwieki wbijające mi się w brzuch i rzuciłem na plecy na łóżko.Podskoczyła na miękkim materacu i wsadziła zalotnie palec do szeroko uśmiechniętych ust oczekując na rozwój wypadków.Złapałem ją za nogę i powoli rozpiąłem zamek z boku jej botka. Podeszwa była nietknięta, te buty też były nowiuśkie.Moim oczom ukazała się piękna i zadbana stopa poprzecinana cienkimi nitkami kabaretek. Palce poprzechodziły przez duże oczka pończoch, co mnie ucieszyło, bo Gosia naprawdę stopy ma wzorowe i teraz mogłem się nimi nacieszyć.Pocałowałem delikatnie spód jej stopy, zadrżała.- Mam łaskotki, uprzedzam - dłonią sięgnęła do zamka drugiego botka, zręcznie go rozpięła, ściągnęła but i odrzuciła w bok, upadł z cichym stuknięciem. W ślad za nim posłałem drugi.Nie wiem, jak ona to robiła, ale zakochałem się w jej stopach od pierwszego wejrzenia. Miękka skóra mimo przecież nie najmłodszego wieku, brak oznak ciągłego noszenia wysokich obcasów no i paznokcie - idealnie przycięte, żadnych mankamentów, dziś pomalowane cielistym lakierem. Pieściłem jej stopy, delikatne dotknięcia wywoływały w niej walkę z łaskotkami. Złapałem jej ...