Cena Pauliny
Data: 09.08.2024,
Kategorie:
Hardcore,
Autor: Blackmirror12
... przesiedziałem na kanapie, w kółko czytając te smsy. Przeczytałem je dziesiątki razy. Wreszcie zmęczony położyłem się do łóżka, ale zasnąłem dopiero gdzieś po d**giej, co dawało mi mniej niż 4 godziny snu.
Obudziłem się chwilę po szóstej i wyruszyłem do łazienki w celu przygotowania się do pracy.
Kurwa!
- rzuciłem sam do siebie, ponieważ w lustrze zauważyłem, że nie skończyłem trymować brody. Przez to zaniedbanie już miałem dziesięć minut w plecy, które musiałem nadrobić w drodze. Oczywiście mi się nie udało i lekko spóźniłem się do pracy. Pracy, w której nie mogłem się skupić na niczym innym jak na tym, żeby trafić gdzieś na korytarzu na Paulinę. Tak często o niej myślałem, że aż dostałem erekcji, którą musiałem ukrywać nie odrywając się od biurka. W okolicach południa przyszedł sms. Paulina.
-
Przyjdź szybko do mojego pokoju, dziewczyny wyszły do powielarni, nie będzie ich z 30 minut.
Niczym żołnierz na wojnie, zareagowałem na tę wiadomość wręcz natychmiastowo i udałem się na d**gi koniec korytarza, gdzie pokój miała Paulinka. Drzwi były uchylone, a ona sama siedziała przy swoim biurku. Dziewczyn faktycznie nie było, ale z obawy czy jednak nie jest to jakiś okrutny żart, cały czas trzymałem najwyższy poziom czujności. Jednak wszystkie osoby, które mijałem na korytarzu były zajęte swoimi sprawami, nikt nawet nie zerkał w stronę pokoju, do którego zmierzałem. Uznałem, że raz kozie śmierć i wszedłem.
-
Cześć Paulinko
– powiedziałem lekko ...
... przestraszony, co wypadło bardzo głupio, ale było całkowicie niezamierzone. Naprawdę się bałem, a może byłem podekscytowany?
-
Cześć, zamknij drzwi.
– rzuciła chłodno.
Jak powiedziała tak zrobiłem. Wstała od biurka i podeszła do mnie. Staliśmy teraz twarzą w twarz.
-
Dostałam pieniądze, dziękuję. Kiedy chcesz to zrobić?
– zapytała wprost.
-
tak po prostu mam Ci podać termin? Mówisz poważnie, będziemy uprawiać seks?
– dalej dopytywałem.
-
przecież przelałeś mi 10 tys. zł! Oszalałeś! Teraz to już nie mam wyjścia.
– uśmiechnęła się i kontynuowała –
w grę wchodzi piątek lub sobota. Mogę wtedy powiedzieć Dawidowi, że idę na jakiś wieczór panieński koleżanki z pracy, nie będzie nic podejrzewał, a Ty będziesz miał swoją noc. Pasuje?
-
Tak
– odpowiedziałem z zaschniętym gardłem. Nie wiem czy coś więcej poza tym byłbym w stanie wtedy powiedzieć.
-
ale piątek czy sobota?
– zapytała zdziwiona, ponieważ w sumie nie odpowiedziałem na jej pytanie.
-
sobota. Wolę sobotę.
-
w takim razie sobota. Przyjadę do Ciebie o 19:00
.
-
mam teraz przez cały tydzień normalnie chodzić do pracy, mijać Cię na korytarzu wiedząc, co będzie w sobotę? Nie dam rady.
-
Musisz. Inny termin niestety nie wchodzi w grę. Ale w sobotę wszystko Ci wynagrodzę, będę Twoja na całą noc. A teraz dam Ci coś, żebyś miał o czym myśleć
. – jak tylko skończyła mówić, nachyliła się i mnie pocałowała, jednocześnie prawą ręką sięgnęła do mojego krocza i ...