Sprzysiężenie trojga (II)
Data: 10.08.2024,
Kategorie:
Podglądanie
Incest
Nastolatki
Autor: merlin
Po przyjściu do domu zamknąłem się w swoim pokoju. Chciałem jeszcze raz, bez pośpiechu obejrzeć nagranie. Ciekawe czy moja matka też jest taka? Nieraz bez uprzedzenia wracała później do domu. Za każdym razem na pytanie, dlaczego tak późno, tłumaczyła ojcu, że coś jej wypadło w pracy. Że jakieś, sprawozdanie, narada albo też coś podobnego. Wydaje mi się, że ojciec coś podejrzewał, ale jakoś nigdy nie dochodził czy tak było naprawdę. Albo faktycznie jej wierzył, albo udawał, że wszystko jest w porządku. Miałem tylko nadzieję, że nie zadawała się z takim typem jak Kobra.
Dość tych spekulacji, skupiłem całą uwagę, na tym, co się dzieje na monitorze. Widać było jak matka Krzyśka podchodzi do wychowawcy i gładzi go po kroczu. Po chwili, rozpina rozporek i wyłuskuje na zewnątrz sterczącego kutasa. Przez chwilę bawiła się nim, obciągając i naciągając napletek na jego główkę. W końcu klęknęła i wzięła go do ust. Widać było jak Kobra kładzie ręce na jej głowie i mocno przyciska ją do swojego krocza. Trwało to przez dość długą chwilę. Ten to ma kondycję, ja już dawno bym się spuścił zaświtała mi myśl. Nagle odepchnął jej głowę aż kutas wypadł z jej ust. Ta spojrzała zdziwiona na niego i coś powiedziała. Dopiero teraz zorientowałem się, że mam wyłączony głośnik. Zrobiłem stop-klatkę i ostrożnie podszedłem do drzwi. Na korytarzu nie było nikogo. Uspokojony zamknąłem drzwi i przekręciłem klucz. No teraz nikt mi nie będzie przeszkadzał. Znowu wróciłem do komputera i włączyłem ...
... głośniki.
- Co jest? - usłyszałem zdziwienie w głosie pani Doroty matki Krzyśka.
- Nic! Mam ochotę na coś innego - Kobra uśmiechnął się obleśnie.
- Wstań i wypnij dupcię, Kobra złapał Dorotę za ramiona i podniósł do góry.
- Masz prezerwatywy? Dorota spojrzała wyczekująco.
- Nie, nie mam, ale będę uważał, Kobra przyciągnął matkę Krzyska bliżej.
- Jak nie masz to nic z tego. Dzisiaj bez zabezpieczenia nie ma mowy, za duże ryzyko w głosie Doroty zabrzmiała stanowcza nuta.
- Ale pojutrze możesz wieczorem wpaść do mnie do domu - będę sama.
- Fakt przecież twoi jadą na wycieczkę, zresztą moja żona też jedzie z nimi.
Kobra był wyraźnie ucieszony.
- Może nawet pozwolę ci zostać na noc - matka Krzysztofa uśmiechnęła się obiecująco. Teraz uciekam, ale nie martw się, za drzwiami czeka jeszcze Kryśka może z nią będziesz miał więcej szczęścia, uśmiechnęła się kpiąco.
W drzwiach minęła się z matką Marka. Kobiety uśmiechnęły się znacząco do siebie.
- Pani Krysia jest już ostatnia - Dorota odwróciła się w stronę wychowawcy.
- Już nikt nie czeka - dodała zamykając za sobą drzwi.
Słowa Doroty jakby zmobilizowały Kobrę do działania. Podszedł do matki Marka i objął ją. Ta jednak odepchnęła go.
- Drzwi, jeszcze jakiś spóźnialski może wejść.
Kobra zniecierpliwiony oporem szybko podszedł do drzwi przekręcił klucz i znowu wrócił do Krystyny. Ta już nie stawiała oporu. Sama przystąpiła do działania. Po chwili Kobra stał przed nią z opuszczonymi do kostek ...