Marek (I)
Data: 12.08.2024,
Kategorie:
masaż,
młody,
Brutalny sex
Autor: Baśka
... Dziurce. Ja mocniej rozsunęłam nogi i po chwili już miałam go w sobie. Czułam go doskonale, każde jego pchnięcie kwitowałam swoim pojękiwaniem, aż przyszedł moment już głośnego jęku orgazmu, w momencie, kiedy strzelał we mnie strumieniem spermy. Sama poszłam do łazienki, a jego wysłałam do łazienki na górę. Po chwili ponownie się spotkaliśmy, on zdążył się już ubrać, dostałam mocnego całusa i propozycję - w niedzielę wyjeżdżasz do Hanoweru, to w sobotę po południu bym przyszedł, jeszcze Cię rozmasował, abyś miała odpowiednia kondycje. Taka propozycja w pełni mi odpowiadała, więc dostał jeszcze raz całusa i poszedł. Umówiliśmy się w sobotę na czwartą, bo nie wiedziałam, o której wrócę z wyjazdu rowerowego.
W sobotę była bardzo ładna pogoda, więc przejechałam swoją tradycyjna trasę na rowerze, wracając, wpadłam do Zajazdu, do Basi, zjadłam kanapki, trochę odpoczęłam i chciałam już wracać, bo miał przyjść Marek. Żegnając się Basia powiedziała mi, że jak wrócę, to może będzie miała dla mnie niespodziankę, ale jeszcze musi domówić kilka szczegółów. Z takiej informacji nic nie wynikała, więc wsiadłam na rower i szybko wróciłam do domu. Było po czternastej, wiec miałam jeszcze trochę czasu, aby cos zjeść i odświeżyć się po moich kolarskich wyczynach.
Ale szybko się ze wszystkim uporałam i ubrana tylko w bluzeczkę typu tunika, która mi lekko zakrywała pośladki, czekałam na Marka. Przyjechał punktualnie, zaskoczył mnie całkowicie, bo przywiózł bukiet pięknych róż, więc ...
... szczepiliśmy się w mocnym namiętnym pocałunku. Po chwili, biorąc oddech, powiedziałam - poczekaj, wstawię kwiaty, bo jego ręce już się zsuwały na moje biodra. Poszłam do salonu, wzięłam wazon, poszliśmy już razem do kuchni, nalałam wody do kwiatów, wazon postawiłam na stole, przy kuchni i biorąc go za rękę poszliśmy do sypialni.
Rozebrać mnie to nie był problem, jeden ruch i już nic nie miałam na sobie, on też się pospieszył i kiedy dochodziliśmy do łóżka, nic na sobie nie miał, a ja ujrzałam sterczącą pałeczkę, gotowa do ataku. Więc z tym atakiem nie zwlekaliśmy, kładąc się mocno rozsunęłam nogi a on po chwili już był przy mojej Dziurce. Gładko wsunął się we mnie i wypełnił do końca. Cipka już wcześniej zrobiła się wilgotna i teraz roniła krople rozkoszy, powodując, że każde jego pchnięcie było płynne i głębokie. Na efekty takiego działania nie trzeba było długo czekać. Zaczął się przyspieszony oddech, połączony z coraz to głośniejszym pojękiwaniem, aż wręcz zaczęłam dyszeć i wydając z siebie głośne jękniecie doszłam do orgazmu, czując jak jednocześnie strzela we mnie ten strumień rozkoszy.
Marek wysunął się, a ja zwijając się w fasolkę, przylgnęłam do niego, czując jak się we mnie wszystko jeszcze gotuje. Leżeliśmy tak chwilę, ale stwierdziłam, że trzeba iść się umyć. Wówczas Marek zaproponował, abym poszła do łazienki i puściła wodę do wanny. Zrobimy sobie ciepłą kąpiel, co rozluźni mnie poszli będzie mnie mógł później lepiej rozmasować. No, bo to jest przecież podstawowy cel ...