"Czlowiek", uwertura (3/3)
Data: 16.08.2024,
Kategorie:
Inne,
Autor: Michalina Korcz
... miejsca, dlatego się stresuje. Żadne z nas nie ma większej ochoty wchodzić jej w paradę, ale wie też, że tatuś nie da się od tak odsunąć. - przerwa na kolejny kawałeczek ciasta i chwilę pieszczot na sadełku – Anita lubi porządek. Wszystko musi być dokładnie z jej planem, jedna zmienna może pociągnąć całą katastrofę w jej oczach. Z drugiej strony, ta obsesja sprawia, że nawet od kilku lat niezmiennie zaspokaja się Leah. Wyuczyła ją doprowadzać się do orgazmu zgodnie z stoperem. Co do sekundy, od zera do szczytu.- Ciekawe, cukiereczku. - odparłem, odstawiając pusty pojemniczek - Bardzo ciekawe. Niemniej, nie przyszedłem rozmawiać o niej. - odparłem, kładąc ręce na jej brzuchu i sunąc nimi w górę, do miękkich, obwisłych piersi – Będę miał za to dwie prośby, do tak cudownej istoty jak ty.- Oh… - mruknęła, kiedy położyłem palce na ich czubkach – Tak?- Zacznę od czegoś prostszego. Potrzebuje użyczyć kogoś, kto mógłby się zająć moim pieskiem, kiedy nie będę miał dla niego czasu, ale jakoś nie rajcuje mnie myśl o zostawianiu jej z innym mężczyzną lub zrzucania tego na głowę Juli. - robiłem małe kółeczka przy każdym słowie – Byłabyś zła, jakbym znalazł i pożyczył do willi jeszcze jakąś, na nijako pół stało? Przestałbym musieć ją ciągnąć za sobą wszędzie. - wydawała się zaskoczona moją prośbą – A jeśli chodzi o to trudniejsze, bo robię to nie tylko z ciężkim sercem, ale czymś równie twardym... Nie sądzę, żeby teraz była odpowiednia pora i klimat na to, dlatego chce czy nie mogłabyś mi ...
... dać znać, kiedy taka będzie. Chciałbym móc podelektować się nieco tym bardziej… - tutaj znacząco wskazałem wzrokiem Astrid – Sam na sam. Oczywiście, jeśli miałbym dla niej opiekę. - wbiłem palce w sterczące sutki – No a zresztą, teraz jestem jak jakieś głupie zwierze, nie zasługuje na to. - oderwałem dłoie – Anita ma rację. Jestem nic nie wart, mogę jedynie bawić się czymś, co mi się nie podoba.- Oh, Konradzie… - położyła swoją pulchną rękę na moim barku – Wybierz sobie którąkolwiek chcesz z naszych pracownic, a jeszcze dzisiaj znajdzie się w twoim pokoju. - z smutną miną przytuliłem się do jej tłuszczu – A Ani się nie przejmuj. Jesteś słodki i postaram się znaleźć dla Ciebie ten czas jak najszybciej, ale nie na pewno w najbliższym tygodniu. Mam strasznie dużo pracy…- Łamiesz mi serce, cukiereczku. - powiedziałem, nadal robiąc smutną minę – Będę mógł chociaż przychodzić i jeść z tobą drugie śniadanie? Zawsze to więcej, niż nic.- Przemyślę to. - uśmiechnęła się – Tymczasem, dziękuje Ci za wizytę i ciasto, ale obowiązki i inne rzeczy wzywają. - wykręciła oczami- Naturalnie cukiereczku. Jak mogłem egoistycznie Ci przeszkodzić i jeszcze mieć jakieś żądania. Głupek, głupek. - skarciłem się, po chwili gwałtownie odrywając twarz – Nawet nie powinienem móc sobie pozwalać Cię dotykać.- Taak… - zabrzmiała na rozmarzoną – To znaczy, nie, możesz. Ale naprawdę, jest mi przykro, że tak to poszło. I nie, to nie twoja wina! Naprawdę! - nadal udawałem idiotę przed nią – Zaraz poproszę kogoś, ...