Ojciec zwariowal!
Data: 15.11.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... czekał. Dla odmiany Piotr rozstał się ze swoją kilkuletnią miłością, na szczęście nie mieli dzieci.
- Co się stało, dlaczego nie jesteście razem – dopytywałem.
- Co mam ci powiedzieć... Renata wolała zmywak w Londynie, niż księgowość w Polsce, teraz wiesz? Zawsze myślała o wyjeździe na Zachód, ja wolałem zostać tutaj.
- No tak, samo życie...
- Daj spokój chłopakowi, jeszcze to przeżywa – Sławek stanął w obronie kumpla – a ta twoja dupa ale ma cycki, ja pierdolę, jak bym między nie wsadził gębę, ssał i lizał...
- Pomarzyć sobie możesz, ojciec by ci jaja urwał, gdybyś spróbował za bardzo zbliżyć się do jego Oluni – roześmiałem się.
- No, powiem szczerze, że nie chciałbym dostać się w łapy twego ojca. Ma swoje lata, ale przypierdolić jeszcze potrafi i ma czym! - miał chyba na myśli duże dłonie staruszka, który kiedyś ciężko pracował fizycznie.
- Dobra chłopaki, wracam do domu, pora na obiad.
- To śmigaj, my tu jeszcze posiedzimy. Musimy umówić się na jakiego browara, może jutro.
- Zdzwonimy się, nara! - i poszedłem.
Obiad czekał na stole, widocznie ojciec z daleka widział, jak jedziemy i wszystko przygotował. Deser podała już Ola, a ja przyniosłem po browcu, bo nie miałem zamiaru nigdzie się ruszać z domu. Zrobiło się fajne popołudnie, siedzieliśmy sobie na tarasie popijając chłodne piwo, Aleksandra nie towarzyszyła nam, Przyszła sąsiadka i zabrała dziewczynę do siebie na pogaduchy. Ojciec zapatrzył się gdzieś w dal z poważną miną, kilka razy ...
... pokiwał głową.
- Ojciec, coś cię trapi? Masz dziwną minę.
- Ech, synu, dużo by mówić...
- No to mów, masz coś innego do roboty.
- To taka osobista sprawa...
- Tato, czy do tej pory mieliśmy przed sobą sekrety? Chyba nie, prawda? - coś za poważnie brzmiały jego słowa, nie miałem pojęcia, co się święci.
- No, nie mieliśmy, ale to naprawdę osobisty problem, mój problem...
- Coś z Olą nie tak? Ma jakieś boki?
- Nie, nie o to chodzi. Jest mi wierna, sprawdzałem.
- Sprawdzałeś? Jak?
- Mam kumpla, który jest szefem agencji detektywistycznej, poprosiłem go, żeby sprawdził dziewczynę. Obserwowali ją ponad miesiąc w różnych sytuacjach i nie było nawet cienia wątpliwości, że jest mi absolutnie wierna... - zamilkł, pociągnął łyk piwa.
- Wiesz co? Jak na taką rozmowę to piwo jest za słabe. Wypijesz porządnego drinka?
- Masz na myśli tę „nastolatkę” w barku? - uśmiechnąłem się na myśl o rewelacyjnej whisky, której ojciec był koneserem.
- Oczywiście, zaraz przyniosę.
- Wracając do tematu – podjął rozmowę, kiedy siadł w trzcinowym fotelu- Ola jest wspaniałą kobietą, dobrą gospodynią, niesamowitą kochanką, ale...
- No, wyduś to wreszcie z siebie!
- Ona chce mieć dziecko!
- O kurwa – wyrwało mi się. - A ty? Chcesz wchodzić w pieluchy, wrzaski i nieprzespane noce?
- No właśnie, to jest ten problem... Nie pali mi się do tego, dlatego śpimy z sobą coraz rzadziej... Mam na myśli seks, oczywiście. Ale nie mówię też, że nie chcę. Nawet coś mi przyszło ...