1. Masażysta (I)


    Data: 20.08.2024, Kategorie: masaż, Autor: Baśka

    W tzw. warunkach zimowych zwichnęłam nogę w kostce, pojechałam na pogotowie, po prześwietleniu okazało się, że rzeczywiście jest tylko zwichnięcie, założono mi gips i otrzymałam informację, że za trzy tygodnie mam się zgłosić na jego zdjęcie do rejonowego chirurga. Zaraz po przyjściu do domu ustaliłam, gdzie jest ta poradnia i zapisałam się na stosowną wizytę. Po upływie określonego czasu poszłam do poradni, wściekły tłum, ale odczekałam swoja kolejkę i weszłam do gabinetu.
    
    Pracujący tam lekarz w średnim wieku popatrzył na kartkę z pogotowia, posadził mnie na stole, wziął specjalne nożyczki i zdjął ten gips. Po tych trzech tygodniach ta moja noga wyglądała dosyć dziwnie. Poruszał ją na różne sposoby, kilka razy zabolało i powiedział, że mam w domu ją moczyć w ciepłej wodzie z solą, a najlepiej by było, gdybym wzięła kilka masaży. Dał mi nawet skierowanie. Wyszłam z gabinetu, podeszłam do rejestracji, a tam okazało się, że najbliższy wolny termin jest za tydzień, wróciłam do tego lekarza z pytaniem, co z tym zrobić, on wzruszył ramionami mówiąc - "Kasa chorych", po czym dał mi wizytówkę do jakiegoś fitnesklubu, abym tam się skontaktowała z Panem Jankiem.
    
    Wydzwoniłam, okazało się, że Pan Janek jest instruktorem w tym klubie, ale z wykształcenia jest rehabilitantem i masażystą. Nie prowadzi żadnego gabinetu, ale może się umówić ze mną u siebie w domu, aby mi tę nogę rozmasować. Ponieważ cena nie była wygórowana, szybko zgodziłam się i następnego dnia wieczorem poszłam ...
    ... pod wskazany adres.
    
    Za bardzo eleganckim ogrodzeniem był domek jednorodzinny, widać było, że jest w niego włożona niezła kasa. Zadzwoniłam, zabrzęczał domofon i weszłam, otworzyły się drzwi a na progu powitał mnie młody, bardzo dobrze zbudowany Pan Janek. Przywitaliśmy się, poprosił, abym zdjęła kurtkę i zeszliśmy do pomieszczenia niewielkiej siłowni. Na środku stał niewielki stół, w rogu atlas, po przeciwnej stronie ławeczka z wózkiem i bieżnia.
    
    Pan Janek poprosił mnie, abym usiadła, wziął zdjęcie z pogotowia, wziął moje skierowanie na rehabilitację, chwilę w to wszystko popatrzył i stwierdził, że jest dobrze, a za dwa tygodnie będzie Pani mogła tańczyć.
    
    Jestem kobietą dosyć żywiołową i czasami zanim pomyślę, coś już powiem. Tak też było
    
    i tym razem, powiedziałam - "Dobrze, to za dwa tygodnie, a co teraz". Pan Janek uśmiechnął się i powiedział - "Teraz trzeba wstać, proponuję, aby zdjęła Pani spodnie i rajtuzy, pójdziemy do łazienki, tam rozgrzeję Pani nogę pod ciepłą wodą, następnie wrócimy tu na stół i spróbuję Pani ją rozmasować". Trzeba powiedzieć, że wypowiedź była krótka i zwięzła, tyle tylko, że praktycznie miałam się prawie całkowicie przed nim rozebrać.
    
    Właściwie nie miałam się czego wstydzić, co prawda mam 45 lat, ale, nie będąc zarozumiałą, na tyle nie wyglądam z racji mojej postury. Mam 150 cm wzrostu, 84 cm w biodrach, ważę 48 kg, i jak to co poniektórzy mówią jestem płaska jak deska. Rzeczywiście, biust mam nastolatki, pomimo, że 20 lat temu ...
«1234...7»