Uczniowska obsesja (III)
Data: 15.11.2019,
Kategorie:
uczeń,
nauczycielka,
BDSM
Autor: Yegor
Ku zaskoczeniu Justyny weekend minął jej bardzo spokojnie. Jarek tylko z jemu wiadomych względów nie dawał znaku życia od czasu tych kwiatów. Przez moment dziewczyna miała nawet złudzenie, że wszystkie te wydarzenia składały się wyłącznie na jeden długi i zły sen. Koniec weekendu zbliżał się wielkimi krokami. Justyna wiedziała, że w poniedziałek będzie musiała stawić czoła zarówno Jarkowi jak i Grzegorzowi. Fakt, że niedawno poradziła sobie z nimi obydwoma dodał jej jednak pewności siebie. Na poniedziałkowe lekcje ubrała się w ciemnoniebieskie obcisłe jeansy oraz czarny golf świetnie podkreślający jej figurę. Na swoje zgrabne nogi założyła oficerki, aby jeszcze lepiej je podkreślić. Idąc korytarzem przestała już zwracać uwagę na uśmieszki i ścigające ją spojrzenia uczniów. Jeżeli Grzegorz nie dał rady jej skrzywdzić to tym bardziej nie dokonają tego ich szczeniackie teksty.
Zajęcia z klasą Jarka przypadały tego dnia jako drugie w kolejności. Justyna odzyskiwała już swoją wcześniejszą pewność siebie i prowadziła zajęcia w stylu, który tak bardzo podobał się jej uczniom. Z zadowoleniem odnotowała, że Jarek jest zaskoczony jej dobrym humorem. Przez moment kusiło ją nawet żeby wziąć go do tablicy i poznęcać się nad nim przy literowaniu słówek. Uznała jednak, że nie ma sensu niepotrzebnie prowokować go do intensywniejszych kontaktów. Po zakończeniu lekcji celowo wyszła z klasy jako jedna z pierwszych, aby nie dać mu okazji do pozostanie z nią w cztery oczy.
Idąc korytarzem ...
... z uśmiechem przypominała sobie jego minę. Z błogostanu wyrwał ją głos sekretarki:
Pani Justyno, Pan Dyrektor prosi Panią do swojego gabinetu – powiedziała sekretarka z namaszczeniem podkreślając godność swojego przełożonego.
- Tak,... oczywiście, już idę – odpowiedziała nauczycielka czując jednocześnie że robi jej się gorąco.
Justyna przekroczyła próg jego gabinetu, jednak gdy sekretarka zamknęła drzwi zostawiając ich samych miała opory, aby zrobić kolejne kroki w jego kierunku. Grzegorz siedział za biurkiem bacznie jej się przyglądając. Justyna zrobiła kilka kroków do przodu.
- Chciałeś się ze mną widzieć? - zapytała w końcu wprost.
- Tak, chciałem się z Panią – wymówił to słowo z naciskiem chcąc dać do zrozumienia, że przejście na „Ty” uważa za niebyłe – zobaczyć, bo wydaje mi się, że musimy porozmawiać o Pani przyszłości w tej szkole – powiedział swoim zwyczajowym, oficjalnym tonie.
- O mojej przyszłości? - zapytała zaskoczona.
- Tak, powinna Pani sobie zdawać sprawę, że po tym czego dowiedziałem się w czwartek o Pani zachowaniu nie mogę dalej zatrudniać tak nieodpowiedzialnej osobie – odpowiedział beznamiętnie.
Ta wypowiedź momentalnie wywołała u niej furię. Błyskawicznie pokonała dystans dzielący ją od jego biurka.
- Moim zachowaniu?! - krzyknęła stojąc naprzeciwko niego i opierając ręce na biurku.
Proszę nie krzyczeć i nie pogarszać swojej sytuacji – odparł wciąż spokojny.
- Masz na myśli to, że nie dałeś rady mnie zgwałcić czy może moja ...