1. Zastygła krew (I)


    Data: 23.08.2024, Kategorie: Brutalny sex Autor: Ghost159

    ... bezbronną i zagubioną we własnym strachu, Kevin walczył ze sobą jak nigdy wcześniej. Nie jest możliwym, by w pełni przedstawić jego stan psychiczny, jego wewnętrzną walkę, która trwała aż do ostatniej chwili, do ostatniego momentu, w którym mógłby się jeszcze zatrzymać.
    
    Przypominam sobie teraz dokładnie, cichy i spokojny ton jego głosu, starannie wypowiadane słowa, przemyślane i pełne wewnętrznego zrozumienia samego siebie. Pamiętam, w jaki sposób opisywał tamte chwile, swoje uczucia, obrzydzenie, nienawiść i miłość. Opowiadał, że w pewnej chwili ręce przestały mu drżeć, że sięgnął po metalowe nożyce do materiału i ciął materiał jej ciemnozielonej bluzki. Mówił, że spodnie ściągnął z niej z wielkim wysiłkiem, zupełnie tak jak dziecko rozbierające ruchomą lalkę, której ubranko skurczyło się po wypraniu w zbyt dużej temperaturze. Ciemnej barwy bielizna była dlań najtrudniejszym zadaniem, bał się jej dotknąć ale jednocześnie chciał rozerwać na strzępy ten ostatni bastion jego ludzkich odruchów. "Nie wiedziałem w jaki sposób mam pozbyć się tego materiału, zagradzał mi drogę na którą nie chciałem wejść, a która była mi przeznaczona. Nożyce leżące tuż przy jej udzie napawały mnie irracjonalnym strachem, że ją skrzywdzę, zranię przypadkiem przy rozcinaniu zapięcia stanika. Przejmowałem się tym, wiedząc że nie mogę pozwolić by kiedykolwiek opuściła to miejsce, czy rozumiesz o czym mówię. Czy możesz wyobrazić sobie mój stan? Nie wiem co mną kierowało, być może myślałem o tym jak o ...
    ... czymś nieprawdziwym, nierzeczywistym, nierealnym...". Po chwilach takiego opętania zapadał zwykle w letarg, było to coś w rodzaju umysłowej stagnacji, w której usypiał na jawie i budził się wiele minut później będąc już w zupełnie odmiennym stanie.
    
    Odwiedzałem go w więzieniu regularnie, za każdym razem starając się wniknąć do jego świata w pełnym wymiarze, tak głęboko, by zrozumieć. Nie było to dla mnie zadanie specjalnie przyjemne, często łapałem się na tym, że mam odruch wymiotny na myśl o tym co robię. Słuchałem wspomnień potwora, analizowałem je i zachwycałem się nim i jego inteligencją pomieszaną z obłędem. Nie potrafię zrozumieć co mnie w nim tak pasjonowało, co tak bardzo ciągnęło do jego umysłu i zimnych oczu. Bałem się zawsze gdy przekraczałem próg jego celi, serce mi przyśpieszało i czułem jak moje schładzające się ciało wydziela coraz większe dawki potu. Nienawidziłem tego uczucia i za każdym razem obiecywałem sobie, że następnym razem będzie inaczej. Było jednak zupełnie tak samo. Jakiś paraliż ogarniał mnie w obecności tego człowieka, fascynacja, odraza, ciekawość i strach stanowiły mieszankę wybuchową, z którą organizm nie mógł sobie poradzić. Ten specjalny rodzaj przywiązania nie pozwalał mi jednak zaprzestać moich praktyk i mimo podświadomego sprzeciwu nadal kontynuowałem ten tragiczny jak się później okazało proces. Nasze kolejne dwa, bądź trzy spotkania przebiegły bez większych niespodzianek, nic nowego i istotnego nie zostało powiedziane i zapadliśmy w ...
«1...345...12»