1. Pianista


    Data: 23.08.2024, Kategorie: Pierwszy raz Nastolatki nauczyciel, Autor: PióroAteny

    ... miłością, z jaką nikt nigdy na niego nie patrzył.
    
    – Mądre to, czy głupie, ale ja ciebie też... – odpowiedział i krótko ucałował jej usta. Chyba nigdy nie widział tak wielkiego szczęścia w czyichś oczach. Na pewno nie za swoją sprawą. Dziewczyna nachyliła się do jego ucha i szepnęła:
    
    – Kochaj się ze mną...
    
    – Kornelio... Jesteś taka młoda... – zaczął niezgrabnie, czując, że przez jego ciało przebiega dreszcz podniecenia. Tak bardzo chciał to zrobić, ale wiedział, że ją skrzywdzi. Nie musiał nawet rozważać „za” i „przeciw”, miał przeczucie, że dziewczyna sama nie wie, czego pragnie. Wolał się jednak upewnić, ale nie wiedział, jak sformułować pytanie.– Pewnie... Ty jeszcze nie...
    
    – Nie. Aleks, chcę to zrobić z tobą, jestem tego pewna – powiedziała zdecydowanym tonem, mimo zawstydzenia. Chciała tego tak bardzo... Wiedziała, że nie wynika to z czystej żądzy, czy ciekawości. Po prostu pragnęła mieć Aleksandra w całości, a także, żeby on w całości miał ją. Odpięła guziki marynarki mężczyzny i rozchyliła jej poły, chcąc ją zsunąć.
    
    – Nie mogę, kochanie... Jeszcze jest za wcześnie, możesz tego żałować – Aleksander przywołał do siebie cały rozsądek, jaki w sobie miał, ale i tak uległ na tyle, żeby zacząć obsypywać szyję dziewczyny drobnymi, delikatnymi pocałunkami. Chciał jej sprawić przyjemność, dać chociaż namiastkę tego, czego potrzebowała.
    
    – Proszę... – szepnęła, odchylając głowę, jednocześnie przytrzymując łagodnie kark mężczyzny, który całował ją tak, że ...
    ... zaczęła wzdychać. Czuła rosnące podniecenie, które rosło z każdym pocałunkiem, z każdym uszczypnięciem ustami, liźnięciem gorącego języka. Nie do końca rozumiała to, czym jest podniecenie, ale było to uczucie tak upajające, że poddawała się mu ufnie, pozwalając, żeby jej biodra same, w naturalnym instynkcie zaczęły się poruszać. Czuła między nogami przez spodnie twardego penisa, ale zamiast się przestraszyć, poczuła potrzebę, żeby zbliżyć się do niego najbardziej, jak tylko się dało. Ocierała się o niego, wzdychając bezgłośnie i zaciskając palce na włosach mężczyzny.
    
    – Kornelio, nie rób tak... Błagam, nie rób tak, bo zrobimy coś nieodpowiedzialnego – wyszeptał Aleksander, przeklinając swoją słabą wolę. Mimo tego, co powiedział, zszedł pocałunkami do obojczyka dziewczyny, a potem jeszcze nieco niżej do rozwijających się piersi, które zachęcająco wystawały z dekoltu sukienki. Ustami zagarniał jak największą powierzchnię skóry liżąc ją, lekko ssąc, masując wargami. A dziewczyna nie przestawała się o niego ocierać... Cudem powstrzymywał się przed rozebraniem jej i położeniem gdziekolwiek, żeby kochać się z nią do upadłego.
    
    – Kochaj się ze mną... – powtórzyła uparcie dziewczyna, zsuwając mu wreszcie marynarkę z ramion. Natychmiast zabrała się za rozpinanie kamizelki, a następnie za luzowanie krawata. Działała tak bardzo instynktownie, wyginając jeszcze plecy, żeby jak najmocniej wyprężyć pierś do pieszczot. Pragnienie ją męczyło, czuła nieznane jej dotąd uczucie ścisku w dole ...
«12...101112...17»