1. Pani Wisłowska (III)


    Data: 24.08.2024, Kategorie: Oral intryga, nauczycielka, uczeń, Autor: Sztywny

    ... Przeczytała jeszcze raz tekst, ale nie znalazła wzmianki o zainteresowaniach chłopca, poza tymi stricte sportowymi. Czyżby pominęła coś w życiorysie Marty, którą miała za przeciwniczkę pocenia się?
    
    Pogrążona w myślach, nie zauważyła, kiedy Konrad stanął w progu. Delikatne chrząknięcie kazało jej podnieść głowę i spojrzeć na nagiego ucznia. W świetle zachodzącego słońca zdał się bardziej dzieckiem niż mężczyzną. Chude blade ciało, ścięte na krótko brązowe włosy, meszek, którym szczycił się jak największą na świecie brodą, a na końcu owłosienie - skręcone, dziewicze i śmieszne. Pieprzyła się z dzieckiem, ale kto w obecnych czasach tego nie robił. Miała przynajmniej odwagę zrealizować fantazję, którą inni zakopywali głęboko w zakamarkach umysłu.
    
    Przekrzywiła głowę jak sokół, wypatrujący ofiary. Spojrzała na kutasa, który tylko trochę stracił na swej wielkości, uznając obserwację za wielce satysfakcjonującą. Do głowy przyszły jej kolejne zadania dla Konrada, więc przerwała milczenie.
    
    - Zrobiłam ci dobrze. Nie uważasz, że powinieneś się odwdzięczyć?
    
    Więcej mówić nie musiała, tylko obserwowała, jak chłopak podchodzi do biurka i nurkuje pod nim. Rozsiadła się wygodnie i pozwoliła uczniowi działać. Stawał się coraz lepszy, głównie dzięki ostrym instrukcjom kobiety. Poczuła świdrujący język pełen zapału i chęci, by zadowolić swą panią. Wierciła się w fotelu, mrucząc cichutko, kiedy drażnił się z łechtaczką lub zagłębiał palce w pochwie. Przyjemne dreszcze rozlewały się po ...
    ... całym ciele, relaksując i uspokajając chaotyczne myśli.
    
    Pierwszy raz od lat była bliska zrealizowania swojego planu. Znalazła odpowiednią kandydatkę, wytresowała wiernego pomocnika. Potrzebowała tylko jeszcze właściwego chłopca i wszystko było niemal gotowe. Na samą myśl o rezultacie przeszył panią Wisłowską intensywny acz krótki orgazm. Wierciła się niespokojnie w fotelu, co Konrad nauczył się rozpoznawać i przerywał pieszczoty. Gdyby chłopiec miał lepsze warunki, mógłby nawet nadawać się do ostatniej roli, jednak stało się inaczej.
    
    Pogłaskała go po głowie, jak matka dumna z syna. Przez chwilę nawet pomyślała czy nie rozpuścić włosów, ale się rozmyśliła. Zamiast tego powiedziała ciepło:
    
    - Mam dla ciebie kolejne zadanie. Musisz zaprzyjaźnić się z Kamilem. Zrozumiałeś?
    
    - A co z tego będę miał? - Bezczelne pytanie zamiast usłużnego „tak”, zaskoczyło nauczycielkę. Zaskoczyło i rozzłościło.
    
    - Może powinieneś zapytać, co stracisz, jeśli nie wykonasz mojego polecenia.
    
    - Przepraszam, nie chciałem. - Autentycznie przerażony spuścił głowę.
    
    Uniosła jego podbródek i spojrzała w ciemny błękit jego oczu. Strach mieszał się z nadzieją i uwielbieniem, kiedy spoglądał na swoją boginię. Miała gęsią skórkę.
    
    - Wybaczam ci i zamierzam wynagrodzić. Chcę cię poczuć w sobie.
    
    Konrad skamieniał, ale gdy wstała, zaraz się wyczołgał. Oparła się o blat biurka i pokręciła nęcąco wielką pupą. Wiedziała, jak to na niego działa, więc szybko poczuła dłonie na pośladkach. Najpierw ...