1. Nauczycielka angielskiego


    Data: 26.08.2024, Kategorie: wakacje, nauczycielka, przygoda, wakacyjny Romantyczne, młody, Autor: darjim

    ... nich niezwykła chęć i pożądanie. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie. W moich oczach można było zobaczyć coś podobnego.
    
    Byłem niezwykle rozpalony. Krew w ciąż przepływała w zabójczym tempie przez moje żyły i silnie pulsowała w skroniach. Byłem podniecony. Nie tylko poniżej brzucha, ale ten stan przeniósł się na całe moje ciało. Zjeżył mi się nawet najdrobniejszy włosek. Czułem gęsią skórkę. Było mi gorąco mimo lekkiego chłodu bijącego znad morza.
    
    Marta położyła dłonie na moich ramionach.
    
    – Chodź – odezwała się nie spuszczając ze mnie wzroku.
    
    Jak na komendę wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę wydm. Marta trzymała mnie za rękę i prowadziła w nowe miejsce. Szedłem za nią bez obawy przepełniony radością, szczęściem i maksymalnie podniecony. W moich majtkach było już bardzo ciasno.
    
    Zaprowadziła mnie w ustronne miejsce w wśród zieleni. Tu mało kto bywał w czasie dnia, a co dopiero mówić o środku nocy. Byliśmy tu sami, bezpieczni przed ciekawskich wzrokiem. To nikt nam nie mógł w niczym przeszkodzić. Ten fakt był dodatkowo podniecający, chociaż ja byłem podniecony na full i niewiele brakowało aby czara się przepełniła.
    
    Stanęliśmy naprzeciwko siebie, objęliśmy się i zaczęliśmył całować. Marta zaczęła rozpinać moją koszulę. Gdy uporała się już ze wszystkimi guzikami, zaczęła składać delikatne pocałunki na moim torsie. Powoli schodziła ustami coraz niżej. Wreszcie dotarła do pasa. Szybko rozpięła pasek moich spodni, potem ich guziki i ściągnęła je aż do kostek. Przez ...
    ... materiał moich majtek moje podniecenie było doskonale widoczne. Penis był maksymalnie wzwiedziony. Położyła na nim swoją prawą dłoń i zaczęła lekko go masować. Miałem wrażenie, że wyskoczę z butów pod wpływem jej dotyku. Ale to jeszcze nie było wszystko.
    
    Majtki opuściła w dół i mój penis wyskoczył z nich jak z katapulty. Przez krótką chwilę kołysał się tuż przed twarzą mojej nauczycielki.
    
    Wzięła go delikatnie w dwa palce, zsunęła do końca skórkę napletka i objęła go wargami. Wsunęła go sobie całego do ust.
    
    Wow! To było takie... Takie... Takie niesamowite. Jęknąłem cicho z rozkoszy.
    
    Marta zaczęła ssać go dość gwałtownie. Raz za razem znikał cały w jej ustach. Wplotłem palce we włosy Marty, a ona ssała go i ssała nieprzerwanie. A ja płynąłem i płynąłem przed siebie oceanem rozkoszy.
    
    Nie było to już morze, a w dodatku tak chłodne jak Bałtyk, ale prawdziwy ocean. Było mi cudownie, było wspaniale, było tak, jak zawsze sobie do tej pory wyobrażałem. A nawet było wspaniałej, bo realnie. To wszystko działo się naprawdę. Działo się tutaj i teraz. W tę piękną licową noc.
    
    Marta przerwała pieszczotę oralną. Odsunęła się ode mnie na dwa kroki. Podciągnęła swoją sukienkę odsłaniając wygoloną polanę poniżej swojego brzucha. Wpatrywałem się w jej wzgórek łonowy z niemym zachwytem na twarzy.
    
    Nie założyła majtek od momentu, jak wstaliśmy i przyszliśmy tutaj. One musiały zostać przy plażowym koszu.
    
    Marta usiadła pupą na mojej rozłożonej koszuli, położyła się na plecach ...
«12...567...»