1. Bezdomny


    Data: 26.08.2024, Kategorie: nieznajomy, squirt, Autor: PióroAteny

    Codziennie mijamy bezdomnych na ulicach. Większość z nich jest bardzo brudna, wszyscy mężczyźni są zarośnięci, a kobiety zaniedbane. Często są pijani, bo cóż innego im pozostało? W czasie, gdy szumi im w głowie, a świat wiruje, jakby nierzeczywisty, jest im kompletnie wszystko jedno, czy tej nocy zamarzną, czy nie. Jednych bezdomni denerwują, w innych wzbudzają współczucie. Gracja zdecydowanie przynależała do tej drugiej grupy. Za każdym razem, gdy mijała bezdomnych, to kuło ją serce, z żalu, z współczucia. Zawsze się z nimi dzieliła, tym co miała, chociaż sama posiadała niewiele. Miała dobre serce, co wyróżniało ją spośród wszystkich tych, których znała, co było dla niej przykre. Wydawało jej się, że należy do wymarłego gatunku...
    
    Gdy pewnego poranka Gracja wychodziła ze swojego mieszkania zauważyła mężczyznę, który z wyraźnie przygnębioną miną przeglądał w śmieciach, jakie resztki wyrzucili z pobliskiej restauracji. Widać było, że stracił dom niedawno, bo jego zarost był góra dwutygodniowy, a ubranie nie było w aż tak złym stanie. Dodatkowo wydawał się trzeźwy.
    
    – Strasznie mnie to zawstydza... Pierwszy raz ktoś widzi, jak to robię, to okropne uczucie, naprawdę... – powiedział, gdy zauważył, jak kobieta mu się przygląda. Cofnął rękę, czując straszny żal do siebie. Los zmusił go nawet do poszukiwania jedzenia w śmieciach. Miał wrażenie, jakby coś porządnego jadł ze sto lat temu, o ile nie dłużej.
    
    – Potrafię to zrozumieć. Chyba niedawno straciłeś dom... – ...
    ... odpowiedziała Gracja, przyglądając się nieznajomemu. Mężczyzna był przystojny, co ją zdziwiło. Miał oczy, których barwa przypominała wieczorne niebo... Dziewczyna odchrząknęła sama do siebie, przywołując się do porządku.
    
    – Tak, przyjechałem z Rosji... Byłem tu dopiero kilka dni, gdy mnie doszczętnie okradli, z wszystkiego, co tutaj miałem. Kompletnie wszystkiego. A jestem takim idiotą, że numery telefonu do swojej rodziny miałem zapisane tylko w telefonie, a w głowie już nie. Och, pewnie nie chcesz słuchać tej żenującej historii – mężczyzna wydawał się być jeszcze bardziej zawstydzony, ze względu, że zaczął się żalić.
    
    – Jest mi strasznie przykro z twojego powodu... Pewnie musisz być głodny. Jak ci na imię? – zapytała Gracja, czując sympatię do nieznajomego. Sięgnęła do swojej torebki i zaczęła w niej szukać kanapki na drugie śniadanie.
    
    – Dymitr, a jak tobie? – mężczyzna patrzył na czystą, pachnącą dziewczynę, czując się przy niej jak kompletny śmieć. Z całej siły próbował zdusić w sobie tę małą iskierkę nadziei, że rozmówczyni chce się podzielić czymś do jedzenia. Jakże nisko upadł...
    
    – Gracja, miło mi cię poznać. Proszę, kanapka... Wiem, że chcesz jeść. Masz jeszcze kilka drobnych, kupisz sobie coś jeszcze na później – powiedziała, niemal czule podając mężczyźnie kawałek chleba z masłem i serem, który dla niego pewnie jest największą ucztą od kilku dni... Przez chwilę miała wrażenie, że dostrzegła jego łzy, gdy powoli brał od niej drobne i kanapkę owiniętą w folię ...
«1234...13»