1. Bezdomny


    Data: 26.08.2024, Kategorie: nieznajomy, squirt, Autor: PióroAteny

    ... zadrapanie – powiedział, odsłaniając zaskakująco zgrabny brzuch. Niestety krew za mocno okalała ranę i nie dało się określić, czy na pewno nie jest to niegroźna rana.
    
    – Chodź, opatrzę cię, nie chcę, żeby ci weszło jakieś zakażenie. Chodź, powiesz mi co się stało. Umyjesz się i w ogóle – Gracja była naprawdę zdenerwowana, więc nie bacząc na ukrwawione dłonie mężczyzny złapała go i pociągnęła w kierunku swojego mieszkania. On nie protestował, skusiła go wizja umycia się i ogólnego poczucia się znów jak człowiek.
    
    Mieszkanie kobiety było małe, bardzo skromne, ale jednocześnie zadbane. Było przytulne, dzięki czemu Dymitr na chwilę poczuł się, jakby znów był w domu. Było to naprawdę przyjemne uczucie, chciał je utrzymać, ale z rozmarzenia wytrąciła go Gracja, która zaczęła zachęcać go, żeby usiadł w fotelu i ściągnął koszulkę. On posłusznie ściągnął ubranie, czując lekkie zawstydzenie, bowiem wiedział, jak bardzo brudny jest. Kobieta jednak zdawała się tego nie zauważać, była zbyt przejęta jego raną. Po pobieżnym obejrzeniu cięcia pomknęła do kuchni, a wróciwszy położyła na stoliku apteczkę. Na czystą szmatkę nalała spirytusu i bardzo delikatnie dotknęła nim brzucha mężczyzny, chcąc go oczyścić z pół zakrzepłej krwi. Była zaskoczona, że przy oczyszczaniu ranny nawet nie jęknął. Dopiero, gdy upewniła się, że rana rzeczywiście nie wymaga szycia przypomniała sobie, żeby zapytać o wydarzenia, które przyczyniły się do krzywdy mężczyzny. Dymitr najpierw westchnął ciężko, a potem ...
    ... wyjaśnił, że jakiś typ wyraźnie nielubiący bezdomnych go zaatakował, krzycząc, że ulży mu i zakończy jego nędzny żywot.
    
    – Ten facet musiał być pod wpływem narkotyków. Zamachnął się na mnie nożem, ale odskoczyłem, przez co się potknąłem i rąbnąłem głową o beton. Zemdlałem, a tamten musiał pomyśleć, że nie żyję i uciekł z miejsca. Całe szczęście nie upewniał się, czy jestem martwy... – mężczyzna uśmiechnął się lekko. Gracja odwzajemniła uśmiech, wyraźnie zadowolona z tego, że Dymitrowi nic nie jest. Nagle zrobiło się jakoś dziwnie intymnie, bo patrzyli na siebie, czując niezwykły magnetyzm.
    
    – Cieszę się, że jesteś cały... A teraz chodź, umyjesz się. Mój brat jest trochę od ciebie większy, ale jego ubranie powinno być na ciebie dobre. Wiem, że się nie pogniewa, pewnie nawet nie zauważy. Na szczęście pojechał na jakąś wycieczkę – zaśmiała się, starając rozluźnić atmosferę. Zaczęła się krzątać, przygotowując rzeczy dla mężczyzny. Wzięła zapasowy ręcznik, nową szczoteczkę do zębów, czystą gąbkę, golarkę i (niestety dla Dymitra) żel do golenia o kwiatowym zapachu. Wszystko rozłożyła w łazience, żeby mężczyzna od razu zauważył gdzie co jest.
    
    – Wiesz, nie musisz... – zaczął Dymitr, ale gdy zauważył, że kobieta uśmiecha się, po prostu szczęśliwa z tego, że mu pomaga, to przestał próbować jej odmówić. Chciał jej sprawić radość, więc nie przerywał przygotowań.
    
    – Okej. Tutaj masz szampon, tutaj żel do mycia. Korzystaj ile potrzebujesz. Jakbyś chciał się ogolić to przygotowałam ...
«1...345...13»